Określenie przez gminę podatku od całości powierzchni nieruchomości jest błędne, gdy jednym ze współwłaścicieli jest uczelnia zwolniona z daniny.
Takie wnioski płyną z orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie szkoły wyższej, której nieruchomość była wykorzystywana także do działalności gospodarczej drugiego współwłaściciela. Za całość podatku odpowiada każdy ze współwłaścicieli, w tym zwolniony, jednak jego wysokość powinna być niższa.
– Ustawa o podatkach i opłatach nie reguluje odrębnie sposobu opodatkowania współwłaścicieli, których część korzysta ze zwolnienia – mówi Diana Balazs, ekspert podatkowy w KPMG. – Dlatego wyrok będzie miał duże znaczenie dla wszystkich podatników, którym tak jak uczelniom przysługuje zwolnienie, oraz dla podmiotów dzielących z nimi nieruchomości – wyjaśnia.
Chodzi np. o placówki objęte systemem oświaty, instytuty badawcze czy firmy o statusie centrów badawczo-rozwojowych. Jeśli te podmioty prowadzą działalność uprawniającą do zwolnienia, nie płacą podatku od nieruchomości.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy jedna nieruchomość jest własnością podatników, z których tylko części przysługuje zwolnienie.