Reklama

Zatrudnianie pracowników ?w spółkach komunalnych nie jest uregulowane

Poza kilkoma przepisami antykorupcyjnymi, które mówią kogo w spółce komunalnej zatrudnić nie wolno, kwestia naboru pracowników do nich nigdzie nie zostały uregulowane - stwierdza adwokat Stefan Płażek.

Publikacja: 05.08.2013 08:38

Pracownik zatrudniony na stanowisku asystenta będzie musiał stanąć do konkursu, aby zostać gminnym u

Pracownik zatrudniony na stanowisku asystenta będzie musiał stanąć do konkursu, aby zostać gminnym urzędnikiem

Foto: www.sxc.hu

- Najwyższa Izba Kontroli krytykuje samorządy za nieprzestrzeganie procedur naboru na wolne stanowiska urzędnicze. W spółkach komunalnych problem jest chyba dużo poważniejszy.

Stefan Płażek, adwokat, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim:

Pracownicy spółek komunalnych nie są pracownikami samorządowymi. Nie można zatem stosować wobec nich procedur z ustawy o pracownikach samorządowych. W konsekwencji poza kilkoma przepisami antykorupcyjnymi, które mówią kogo w takiej spółce zatrudnić nie wolno, kwestia naboru pracowników do nich nigdzie nie zostały uregulowane. Panuje wolna amerykanka. Oczywiście nie wszędzie. Są i takie jednostki, które same opracowują i stosują odpowiednie procedury.

Wróćmy do urzędników. Ustawodawca sam pozwolił samorządom na omijanie konkursów.

Przepisy ustawy o pracownikach samorządowych nie pozostawiają wątpliwości: zasadą jest, że nabór ma być otwarty i konkurencyjny. Przeniesienie innego pracownika na stanowisko urzędnicze to wyjątek i tak powinien być traktowany. Samorządy te proporcje odwróciły. Wyjątek stał się zasadą, a zasada wyjątkiem.

Reklama
Reklama

Jakie są tego przyczyny?

Ustawa o pracownikach samorządowych nie przewiduje żadnych sankcji za nieprzestrzeganie przepisów o naborze. Na uniwersytetach możemy sobie tworzyć teorie, że te sankcje istnieją w ustawach ustrojowych, czy dostępie do informacji publicznej, ale dla samorządów sprawa jest prosta: nie ma kary, czyli hulaj dusza. Zwłaszcza, że przeniesienia nie trzeba nawet specjalnie uzasadniać.

Również sama procedura przeprowadzania konkursów nie jest wolna od wad...

Przede wszystkim jest pozbawiona kontroli. Jej brak widać na każdym etapie. Nikt nie bada poprawności kryteriów, przebiegu samego konkursu. Nawet jego rozstrzygnięcie nie podlega kontroli sądowej. Osoba startująca w konkursie nie ma żadnej gwarancji otrzymania etatu, nawet jeżeli wygra. Nie ma nawet możliwości domagać się nawiązania stosunku pracy przed sądem.

Ostatnio pojawiły się projekt utworzenia centralnego wykazu wolnych stanowisk urzędniczych, czy wprowadzenia obowiązku podawania w ogłoszeniu informacji o wynagrodzeniu. czy to coś zmieni?

Wreszcie ktoś w rządzie ruszy głową i postanowił wprowadzi to, co powinno funkcjonować od lat. Przecież to kuriozalna sytuacja, że ubiegając się o zatrudnienie w instytucji publicznej nie mam podstawowej informacji: ile wynosi pensja na tym stanowisku. Nic dziwnego, że duża część zwycięzców, po usłyszeniu propozycji wynagrodzenia rezygnuje.

Reklama
Reklama

- Najwyższa Izba Kontroli krytykuje samorządy za nieprzestrzeganie procedur naboru na wolne stanowiska urzędnicze. W spółkach komunalnych problem jest chyba dużo poważniejszy.

Stefan Płażek, adwokat, adiunkt na Uniwersytecie Jagiellońskim:

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Małgorzata Manowska: Waldemar Żurek znalazł się na właściwym miejscu
Administracja państwowa
Maciej Świrski nie jest już przewodniczącym KRRiT. Jest nowa szefowa
Dane osobowe
Za cudze nazwisko w poście na e-forum może grozić kara. Precedensowy wyrok
Prawo rodzinne
Krótki żywot tablic alimentacyjnych. Zniknęły ze stron Ministerstwa Sprawiedliwości
Prawo w Polsce
Komornik nie może zabrać wszystkiego. Co jest chronione przepisami?
Reklama
Reklama