Samorządy odpowiadają za gospodarkę odpadami na swoim terenie. I muszą dopilnować, by jak najwięcej śmieci trafiło do przetworzenia, a jak najmniej na składowiska. W przeciwnym razie zapłacą kary. Ustawodawca dał więc narzędzie do egzekwowania od przedsiębiorców prywatnych i samorządowych odpowiednich poziomów recyklingu odpadów komunalnych. Problem w tym, że przez niechlujstwo legislacyjne dyscyplinowanie firm może być utrudnione.
Na terenie gmin działają firmy, które wygrały przetargi na odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców. Od nich samorządy egzekwują pewien standard usług na podstawie podpisanych umów. Są jednak firmy, które obsługują tzw. nieruchomości niezamieszkane – szkoły, szpitale, przedsiębiorstwa, w których również powstają odpady. Z takich miejsc śmieci odbierają także samorządowe jednostki organizacyjne. I to właśnie w przypadku odbioru odpadów z takich miejsc gmina może mieć problem z nałożeniem kar za brak odpowiedniego poziomu recyklingu.
Sądy nie nałożą na przedsiębiorców kar na podstawie nieprecyzyjnego prawa
– Kryteria wyliczania i nakładania takich kar zostały nieprecyzyjnie określone – mówi prof. Marek Górski z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Sankcja ma być bowiem wyliczana na podstawie przepisów dotyczących opłat za korzystanie ze środowiska. Profesor Górski zwraca jednak uwagę, że ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach w nieprawidłowy sposób odwołuje się w tym zakresie do prawa ochrony środowiska.