Termin składania protestów wyborczych do SN mija we wtorek o północy. Protest wyborczy można do SN wysłać pocztą - wówczas decyduje data nadania przesyłki.
Z 16 zarejestrowanych protestów dwa zostały złożone przed terminem, czyli SN pozostawi je bez dalszego biegu, bo tak stanowią przepisy kodeksu wyborczego - powiedział Michałowski. Większość protestów złożyli wyborcy, jeden - organizacja pozarządowa, jeden komisja obwodowa - dodał. Sąd na razie nie informuje o szczegółach protestów.
Protest przeciwko ważności wyborów może wnieść wyborca, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców w jednym z obwodów głosowania, przewodniczący właściwej komisji wyborczej i pełnomocnik wyborczy.
Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym. Sąd ocenia, czy protest jest zasadny. Jeśli SN uzna zasadność protestu wówczas ocenia, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów miało wpływ na wynik wyborów.
Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyborów. Jest na to 90 dni od dnia wyborów. SN może zdecydować o przeprowadzeniu ponownych wyborów.