Reklama
Rozwiń
Reklama

Sąd Najwyższy: ruchliwą ulicę ma utrzymać deweloper a nie gmina

Nawet intensywne korzystanie z drogi osiedlowej nie uzasadnia żądania, by to gmina ją utrzymywała.

Aktualizacja: 22.10.2017 22:17 Publikacja: 22.10.2017 16:03

Sąd Najwyższy: ruchliwą ulicę ma utrzymać deweloper a nie gmina

Foto: Adobe Stock

Prawo żądania zapłaty za drogę daje dopiero zaliczenie jej do gminnej, a to wymaga decyzji właśnie gminy. I tu bardzo często zaczyna się konflikt interesów. Pokazuje to ostatnia sprawa przed Sądem Najwyższym między Kościańskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego a gminą miejską Kościan.

Osiedlowa ulica

TBS wybudowało kilkanaście lat temu na swoim gruncie na terenie gminy dwa osiedla domów jednorodzinnych oraz bloki. Sedno sporu dotyczy dwóch ulic o długości ok. kilometra. TBS domaga się, by miasto płaciło za utrzymywania tych dróg, mających status wewnętrznych, oraz za bezumowne korzystanie z gruntu cały czas należącego do TBS.

Kiedy 20 lat temu TBS przystępował do budowy osiedla, nie było tam planu zagospodarowania, więc wydzielając poszczególne działki, wykroił drogi dojazdowe i ustanowił dla nabywców lokali służebności przechodu i przejazdu. Tak powstały drogi. TBS nie udało się ich przekwalifikować na gminne, by to gmina ponosiła koszty ich utrzymania. Sądy administracyjne wskazały, że niezbędna jest tu uchwała rady gminy. Zgodnie bowiem z art. 7 ust. 2 ustawy o drogach publicznych zaliczenie do kategorii dróg gminnych następuje w drodze uchwały.

Na tej podstawie także poznańskie sądy cywilne: Okręgowy i Apelacyjny, oddaliły pozew TBS. Ten żądał w nim 50 tys. zł, ale w trakcie procesu biegły miał wyliczyć pełne wynagrodzenie. Do tego jednak nie doszło. Dlatego, że SO i SA uznały, że żądanie TBS co do zasady jest nieuzasadnione. I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

Kto korzysta, a kto płaci

Włodzimierz Zydorczak, prezes TBS, i mecenas Małgorzata Nobik, jego pełnomocnik, mówili przed SN, że ulice mają de facto charakter publiczny. Gmina nadała im nazwy i ustanowiła znaki drogowe, a nawet dokonywała pewnych remontów za zgodą TBS. Najważniejsze jest jednak, że mieszkańcy osiedla są jednocześnie mieszkańcami gminy, nie ma więc żadnego powodu, aby TBS finansował jej zadania. Zwłaszcza że gmina dzięki osiedlu otrzymuje wyższe podatki.

Reklama
Reklama

– TBS też uzyskał korzyści, sprzedając lokale mieszkańcom – replikował adwokat Piotr Ciepierski, pełnomocnik miasta. – Ulice nadal mają status wewnętrzny, więc nie ma mowy o posiadaniu ich przez gminę i o zapłacie za bezumowne korzystanie.

Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska.

– Nie można zakwalifikować nieprzekwalifikowania dróg na gminne jako posiadania, tak samo nie można związków publicznoprawnych mieszkańców osiedla z gminą traktować jak związku cywilnego, a tylko taki mógłby stanowić jakąś podstawę do żądania wynagrodzenia za korzyści mieszkańców kosztem TBS –powiedziała w uzasadnieniu sędzia SN Maria Szulc.

Wyrok SN jest ostateczny, ale zapewne to nie koniec sporu między tymi stronami.

Sygn. akt II CSK 816/16

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama