Kielecki oddział Poczty Polskiej ogłosił przetarg na sprzątanie swych placówek. W specyfikacji zaznaczył, że oferty muszą zostać złożone 23. lipca, najpóźniej do godz. 9. Wskazał też miejsce - sekretariat na I piętrze w siedzibie przy pl. Niepodległości 2.
Jedna z zainteresowanych firm wysłała ofertę kurierem Pocztexu (usługa świadczonych przez Pocztę Polską). Dotarła ona na czas, tyle, że nie tam gdzie powinna. Co prawda pod ten sam adres, ale do innego pokoju. Zamiast do sekretariatu kurier dostarczył ją do kancelarii.
Tego samego dnia o godz. 10, w innym miejscu nastąpiło otwarcie ofert. Komisja przetargowa rozpieczętowała cztery koperty, z ofertami, które zostały przekazane jej z sekretariatu. Piętnaście minut później pracownik poczty doniósł piątą - tę, która trafiła do kancelarii. Powstał spory problem prawny - co zrobić w tej sytuacji?
Poczta uznała, że należy się odwołać do art. 61 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/mail], zgodnie z którym oświadczenie woli jest złożone innej osobie z chwilą, gdy doszło do niej w taki sposób, że mogła się z nim zapoznać. Skoro więc oferta została przesłana pod właściwy adres, odebrana przez pracownika, to zamawiający mógł się z nią zapoznać. W związku z tym przedsiębiorca, który chciał wziąć udział w przetargu, nie może ponosić negatywnych konsekwencji. Dlatego też poczta unieważniła cały przetarg i chciała go rozpisać na nowo, po to aby mogli w nim wziąć udział wszyscy zainteresowani.
Z tym jednak nie zgodziła się firma, która dostarczyła ofertę we właściwe miejsce (zresztą też korzystając z usług Pocztexu). Jej zdaniem nie było podstaw do unieważnienia przetargu.