Ustawa antykorupcyjna to pułapka na urzędnika

Rozmowa | ?Ryszard Czerniawski, zastępca rzecznika praw obywatelskich

Publikacja: 17.05.2014 18:49

Rz: Czy złożył pan oświadczenie majątkowe?

Ryszard Czerniawski:

Tak. Co do mnie przepisy nie pozostawiają wątpliwości, że powinienem je składać. Ale ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, czyli tzw. ustawa antykorupcyjna, w wielu miejscach jest niejasna i niejednoznaczna. W rezultacie w wielu urzędach nie do końca wiadomo, kto musi się spowiadać z majątku.

Co jest w niej niejasnego?

W urzędach nie do końca wiadomo, kto musi się spowiadać z majątku

Pojawia się w niej określenie, że składanie oświadczeń majątkowych to obowiązek kierowników urzędów i osób na stanowiskach równorzędnych pod względem płacowym. Nie wiadomo jednak, co to znaczy. Stanowiskami równorzędnymi mogą być albo te określone w tabeli w rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów z 9 grudnia 2009 r w tej samej grupie, albo te, na których ma się faktycznie takie same dochody jak kierownik. Czy za równorzędne z wynagrodzeniem w wysokości 3400 zł może być uznane wynagrodzenie 3800 czy tylko 3600 zł? Nie jest jasne, czy liczy się wynagrodzenie stałe czy z dodatkami i nagrodami. Równorzędność płacową różnie się rozumie w różnych urzędach.

Rozporządzenie premiera dotyczy jednak samej służby cywilnej. Co z pozostałymi pracownikami urzędów?

To też nie jest jednoznaczne. Artykuł 2 pkt 2 ustawy antykorupcyjnej stanowi przecież, że ustawa dotyczy nie tylko członków korpusu służby cywilnej, ale wszystkich pracowników urzędów państwowych.

Nie wystarczyło zwrócić się do ministerstwa o zmianę prawa? Trzeba od razu składać wniosek do Trybunału Konstytucyjnego?

Niedawno minął rok, od kiedy prof. Irena Lipowicz interweniowała w tej sprawie. Pisała i do szefa Kancelarii Premiera, i do ministra spraw wewnętrznych, i do ministra spraw administracji i cyfryzacji, i do szefa służby cywilnej. Rząd nie tylko nie podjął działań legislacyjnych, ale też nie ustalił, kto za nie miałby odpowiadać. Dlatego rzecznik praw obywatelskich uznała, że sprawa wymaga interwencji Trybunału Konstytucyjnego.

Sprawa jest o tyle poważna, że nie chodzi tylko o składanie sprawozdań, prawda?

Jak najbardziej. Ustawa określa również ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej przez osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe. Nie mogą one być członkami zarządów czy rad nadzorczych, być zatrudnione lub wykonywać innych zajęć w spółkach prawa handlowego, które mogłyby wywołać podejrzenie o ich stronniczość lub interesowność.

Nie można też bagatelizować samego składania oświadczeń majątkowych, ponieważ jego celem jest ograniczenie nadużyć, których mogą się dopuszczać osoby pełniące funkcje publiczne. Jego niezłożenie jest zagrożone sankcją. Może skutkować albo odpowiedzialnością dyscyplinarną, albo rozwiązaniem stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika. Niejasne jest tu z kolei, kto ma o tym rozstrzygać, według jakich przesłanek oceniać niezłożenie oświadczenia.

Słyszał pan, żeby na tej podstawie kogoś zwolniono?

Jeszcze nie. Wpływały do nas liczne skargi od pracowników urzędów państwowych. Uwagę zwróciła nam także Krajowa Rada Radców Prawnych. Radcowie przecież też pracują w urzędach i nie są pewni, które obowiązki ich dotyczą. Chodzi o to, by przepisy, które ograniczają wolności obywatelskie, były jasne. Powołaliśmy się na zasadę poprawnej legislacji i związaną z nią zasadę zaufania obywatela do państwa. Przepis nie może być pułapką. Powinien być jasny i precyzyjny, tak by po jego przeczytaniu można było go zrozumieć. Określenie „równorzędny pod względem płacowym" takie nie jest.

Dodatkowo, jeśli uznamy, że przy określaniu równorzędności trzeba się posiłkować rozporządzeniem premiera, okaże się, że przepisy ustawy ograniczające prawa i wolności obywateli zostały doprecyzowane aktem prawnym rangi podustawowej. A to jest niezgodne z art. 31 ust konstytucji. Stanowi on, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych praw i wolności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy to konieczne.

Trybunał wypowiadał się już w kwestii tzw. ustawy antykorupcyjnej.

To zbiór przepisów zawierających liczne luki prawne. Na przykład zabrania sprawowania funkcji członka zarządu spółki, ale nie zabrania już bycia jej prokurentem, a reprezentacja spółki może być przyjęta jako łączna....

Czy tak niejasna ustawa może służyć skutecznej walce z korupcją?

Można mieć wątpliwości. Niepokojące jest i to, ze coraz częściej trudno odnaleźć osobę, do której obowiązków należałoby podjęcie merytorycznie danej kwestii. Pojawiają się bowiem sytuacje, kiedy wskutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przepis prawa traci moc, ale powstała luka prawna nie zostaje wypełniona nową regulacją. Ustalenie zaś, kto jest odpowiedzialny za doprowadzenie do takiej sytuacji, jest – powiedzmy – trudne.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów