Tak wynika z inicjatywy podjętej przez Sejmową Komisję "Przyjazne państwo". Chce ona znowelizować [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=162332]ustawę z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (DzU z 2001 r. nr 86, poz. 953 ze zm.)[/link], tak by złagodzić przepisy bezwzględnie zakazujące im takiej pracy.
Obecnie pracownica urzędu państwowego opiekująca się dzieckiem do ósmego roku życia jest lepiej traktowana przez przepisy niż jej koledzy i koleżanki zatrudnieni w Służbie Cywilnej, samorządowcy czy nawet zwykli pracownicy. W myśl art. 29 ust 3 tej ustawy taka pracownica w czasie opieki nad dzieckiem nie może być zatrudniona w innym systemie pracy niż standardowy, czyli osiem godzin dziennie i 40 tygodniowo.
Tymczasem zarówno w przepisach o Służbie Cywilnej, pracownikach samorządowych czy Państwowej Inspekcji Pracy przyjęto, że w takiej sytuacji urzędnicy (a zatem nie tylko pracownice) mogą wyrazić zgodę na pracę poza normalnymi godzinami, np. w systemie równoważnym na 12-godzinne zmiany, a także w niedziele i święta.
Zdaniem projektodawców regulacja zawarta w ustawie o pracownikach urzędów państwowych jest archaiczna (nie była zmieniana od uchwalenia w 1982 r.) i odbiega od innych rodzajów pragmatyki urzędniczej. To, że odnosi się wyłącznie do kobiet, narusza także konstytucyjną zasadę równego traktowania.
Ponadto ta regulacja stanowi także wyłom od zasad ogólnych określonych w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]kodeksie pracy[/link] (w art. 178 § 2), który zezwala zatrudniać w godzinach nadliczbowych i porze nocnej pracowników opiekujących się dziećmi (tylko do czterech lat), jeśli wyrażą na to zgodę.