Na wady takiego rozwiązania zwraca uwagę również Stefan Płażek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – To kolejny pomysł, który przyniesie korzyści jedynie wybranej grupie: rządowym urzędnikom – wskazuje. – Tak samo zresztą jak deregulacja zawodów radcy prawnego czy adwokata, na której skorzystali głównie wysokiego szczebla urzędnicy państwowi – zauważa.
W ocenie Stefana Płażka pomysł posłów PO to nic innego, jak próba ograniczenia konkurencyjnego dostępu do stanowisk w administracji samorządowej. – Do niedawna istniała możliwość obsadzania stanowisk urzędniczych innymi pracownikami samorządowymi – mówi Płażek. – Nowy pomysł PO otwiera natomiast furtkę do omijania przepisów o naborze, tym razem dla wybranych urzędników administracji rządowej. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem wprowadzania tego typu rozwiązań – deklaruje.
- Stworzenie takiej możliwości samo w sobie nie byłoby złe, gdyby istniały ustawowe gwarancje, że zjawisko to nie przybierze nienormalnych rozmiarów i nie będzie formą „miękkiego lądowania" nieudaczników z administracji rządowej na posadach samorządowych - mówi prof. Andrzej Szewc z Wyższej Szkoły Ekonomii i Administracji w Bytomiu. - I że nie spowoduje dalszego upolitycznienia kadr tej administracji. Nie po to przecież wprowadzono obecną ustawę o pracownikach samorządowych, deklarującą apolityczność i fachowość pracowników samorządowych, czemu służyć ma otwarty i konkurencyjny nabór na wolne stanowiska urzędnicze, w tym na kierownicze stanowiska urzędnicze. W tej sytuacji instytucja ta może stać się martwa - dodaje.
Czym innym jest natomiast, postulowana przez wielu autorów, potrzeba utworzenia samorządowej służby cywilnej. - Za takim rozwiązaniem w pełni się opowiadam - podkreśla prof. Andrzej Szewc.
Służba cywilna może stracić
W ocenie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji pomysł posłów PO mógłby spowodować odpływ członków korpusu służby cywilnej do administracji samorządowej. Dlatego ewentualne otwarcie administracji samorządowej na pracowników administracji rządowej wymagałoby opinii Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
– Poselski pomysł budzi też wątpliwości w kontekście preferowania w konkursach na stanowiska urzędnicze w samorządach tylko jednej grupy pracowniczej: członków korpusu służby cywilnej – podkreśla Magdalena Młochowska, wiceminister administracji i cyfryzacji. – Ponadto, aby poselski pomysł wprowadzić w życie, konieczna byłaby nowelizacja przepisów o służbie cywilnej, które nadają tej grupie urzędników szczególny charakter w systemie organizacyjno-prawnym administracji publicznej i całym porządku prawnym – dodaje.