O ewentualności połączenia do jednego postępowania tych dwóch spraw pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" w poniedziałek, 6 sierpnia. Chodzi o wątpliwości siedmioosobowego składu Sądu Najwyższego, który zadał Trybunałowi Sprawiedliwości UE w Luksemburgu pięć pytań o kwestie przenoszenia w stan spoczynku prezesa i sędziów SN oraz kwestie wyboru tymczasowego szefa Sądu Najwyższego. Drugie postępowanie – w sprawie kontroli praworządności w Polsce w związku z nowymi przepisami ustawy o SN – prowadzi Komisja Europejska i wiele wskazuje na to, że jej działania już wkrótce skończą się skargą do Trybunału.
Czy można te sprawy połączyć?
Statut TSUE o tym milczy, ale wiadomo już, że nie należy tego rozważać. Opcja taka nie może być wzięta pod uwagę, nie ze względu na statut – jak początkowo myślano – ale przepisy regulaminu Trybunału Sprawiedliwości UE. Głosi on wprost, że połączyć można tylko „sprawy tego samego rodzaju". Nie mogą to być zatem różne sprawy mające ten sam przedmiot – w tym wypadku kwestie praworządności w Polsce.
Patrząc na tryb wnoszenia sprawy przed TSUE, nie możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z tego samego rodzaju sprawami – zauważył w liście do redakcji dr Piotr Bogdanowicz z Katedry Prawa Europejskiego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. – Z jednej strony mamy odesłanie prejudycjalne (czyli pytania SN), a z drugiej ewentualną skargę Komisji Europejskiej na Polskę, w trybie art. 7.
Postępowanie Komisji jest w toku. Polskie władze przesłały jej już odpowiedź na wezwanie do usunięcia z ustawy o Sądzie Najwyższym przepisów naruszających wspólnotowe zasady dotyczące kwestii emerytalnych. Polska odpowiedziała Komisji, że żaden przepis unijnych norm nie narusza, dlatego nie będzie ich uchylać.