Trybunał Konstytucyjny orzekł wczoraj (sygn. SK 43/06), że przepis ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (art. 2 ust. 2 pkt 2), który przypisał temu organowi uprawnienie do formułowania kryteriów oceny sędziów ubiegających się o awans, jest niezgodny z konstytucją.
Sprawę wywołała skarga konstytucyjna Andrzeja G.-W., sędziego Sądu Rejonowego w Gdyni, który trzykrotnie ubiegał się o awans na sędziego gdańskiego Sądu Okręgowego. Mimo pozytywnej opinii sędziego wizytatora, jednogłośnej uchwały Kolegium Sądu Okręgowego i Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Okręgu, a nawet poparcia jego wniosku przez ministra sprawiedliwości – bezskutecznie. Trzykrotnie bowiem Krajowa Rada Sądownictwa podejmowała uchwałę o nieprzedstawianiu jego wniosku prezydentowi RP. Dlaczego? Tego nie wiadomo do dzisiaj.
Ani prawo o ustroju sądów powszechnych, ani ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa nie określają kryteriów selekcji kandydatów na sędziów oraz osób ubiegających się o awans. Jedyną jej podstawą są więc kryteria ustalone w uchwale KRS podjętej w 2002 r. Kiedy sędzia G.-W. czynił bezskuteczne starania, decyzje KRS dotyczące awansu sędziów były nie tylko ostateczne, ale nie wymagały nawet uzasadnienia (po nowelizacji w 2007 r. ustawy o KRS uzasadnienie odmowy jest konieczne).
„Taki tryb postępowania uniemożliwia ustalenie, jakiego rodzaju zastrzeżenia zostały wobec mnie podniesione, nie mogę zweryfikować i ewentualnie sprostować nieprawdziwej lub niepełnej informacji na mój temat” – napisał sędzia w swojej skardze. Uważa, że wyposażenie KRS w dyskrecjonalną władzę, której nie ograniczają żadne ramy ustawowe, powoduje naruszenie jego konstytucyjnego prawa dostępu do służby publicznej.
Skarga sędziego nie uzyskała poparcia ani prokuratora generalnego, ani Sejmu. Jednak Trybunał częściowo przyznał mu rację.