Jak pozbawić partie wpływu na wybór sędziów

Kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego powinni rekomendować posłom: prezydent, sędziowie, Krajowa Rada Sądownictwa i uniwersyteckie wydziały prawa

Aktualizacja: 20.05.2008 08:20 Publikacja: 20.05.2008 01:18

To pomysł grupy parlamentarzystów dawnego LiD na częściowe odpolitycznienie wyboru sędziów i wzmocnienie wiarygodności Trybunału. Jest reakcją na sytuację z ubiegłej kadencji, kiedy to koalicja, łamiąc dotychczasową praktykę uzgadniania kandydatur w parlamencie, wybierała wyłącznie osoby rekomendowane przez ugrupowania wchodzące w jej skład.

Kandydatury mogą dziś zgłaszać: grupa co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu spośród osób, które mają kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Projekt zmiany ustawy o TK zakłada, że zgłaszaliby ich spośród ograniczonego kręgu osób,

mianowicie wskazanych przez: prezydenta RP (na nim spoczywa szczególna odpowiedzialność za ład konstytucyjny), zgromadzenia ogólne sędziów SN i NSA (to osoby wyróżniające się wiedzą prawniczą), Krajową Radę Sądowniczą (konstytucyjny organ stojący na straży niezawisłości sędziowskiej) i rady wydziałów prawa uniwersytetów (skupiają osoby o najwyższych kwalifikacjach naukowych).

– Chodzi nam o jak najdalej idące odpolitycznienie procesu wyboru sędziów TK. Byłoby to możliwe, gdyby wstępną selekcję kandydatów dla Sejmu powierzyć organom i gremiom, które wybierałyby ich ze względu na najwyższe kwalifikacje prawnicze – wyjaśnia poseł Demokratycznego Koła Poselskiego prof. Marian Filar, przedstawiciel wnioskodawców.

Pomysł podoba się konstytucjonaliście z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Piotrowi Winczorkowi. – Dotychczas odbywają się polityczne targi o to, kto ma być kandydatem. W istocie są oni przedstawiani przez partie – mówi. – Odwołanie się do instytucji, których członkowie mają orientację co do kwalifikacji prawniczych potencjalnych kandydatów, pozwoliłoby uniknąć zarzutów o polityczne uwikłania sędziów. Konstytucja stanowi, że mają to być osoby wyróżniające się wiedzą prawniczą.

Jego zdaniem po takiej wstępnej selekcji kandydatami raczej nie zostawaliby prawnicy, którzy byli przedtem politykami, np. parlamentarzystami. Nie byłoby wtedy kłopotu z sytuacją, w której sędzia TK ma oceniać ustawę, którą sam uchwalał jako poseł.

– Idea jest słuszna, odpolitycznienie byłoby jak najbardziej wskazane i celowe – zgadza się poseł PO Jerzy Kozdroń, członek Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Uważa jednak, że prawo rekomendowania kandydatur powinny mieć też korporacje radcowska, adwokacka i notarialna. Gdyby bowiem wskazane grona wybierały kandydatów tylko z własnych szeregów, w TK mogłoby zabraknąć miejsca dla wybitnych praktyków spoza sądownictwa.

Zwolennikiem zmian nie jest natomiast Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Nie miałyby szans wybitne indywidualności, które są skonfliktowane ze swoimi środowiskami – obawia się. – Nie widzę dziś zresztą potrzeby wprowadzania specjalnych trybów wyłaniania kandydatów. Ważniejsza jest możliwość ich weryfikacji przez opinię publiczną.

Projekt trafił do Sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Towarzyszą mu generalnie pozytywne opinie SN i ministra sprawiedliwości, które wskazują jednak na potrzebę rozbudowania go o szczegółowe procedury. Prof. Filar uważa, że projekt ma szanse w Sejmie, gdyż trudno będzie z powodów merytorycznych zakwestionować jego ideę.

Kadencja sędziego Jerzego Stępnia, prezesa Trybunału Konstytucyjnego, kończy się 25 czerwca.

Zgodnie z regulaminem Sejmu wnioski w sprawie kandydatur na jego następcę należy składać marszałkowi Sejmu w terminie 30 dni przed upływem kadencji, czyli do 26 maja. Głosowanie nie będzie się mogło odbyć wcześniej niż siódmego dnia od doręczenia posłom druku z kandydaturami. Wnioski w sprawie wyboru marszałek kieruje do właściwej komisji sejmowej w celu zaopiniowania. Swoją opinię komisja przedstawia na piśmie marszałkowi, który zarządza doręczenie posłom druku z tą opinią. Sejm rozpatruje wniosek nie wcześniej niż następnego dnia po dniu doręczenia go posłom. W szczególnych wypadkach Sejm może skrócić postępowanie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: i.walencik@rp.pl

To pomysł grupy parlamentarzystów dawnego LiD na częściowe odpolitycznienie wyboru sędziów i wzmocnienie wiarygodności Trybunału. Jest reakcją na sytuację z ubiegłej kadencji, kiedy to koalicja, łamiąc dotychczasową praktykę uzgadniania kandydatur w parlamencie, wybierała wyłącznie osoby rekomendowane przez ugrupowania wchodzące w jej skład.

Kandydatury mogą dziś zgłaszać: grupa co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu spośród osób, które mają kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara