Sąd to sąd, referendarz to referendarz

W skład sądu mogą wchodzić tylko sędziowie, asesorzy i ławnicy – pisze Bartłomiej Glapiński referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym Poznań-Grunwald i Jeżyce

Publikacja: 25.06.2008 08:32

Sąd to sąd, referendarz to referendarz

Foto: Rzeczpospolita

Red

Zakres kompetencji referendarzy sądowych, instytucji istniejącej w Polsce już ponad 10 lat, stale się poszerza. Początkowo zajmowali się tylko prowadzeniem ksiąg wieczystych i rejestrów sądowych, obecnie także wydawaniem nakazów zapłaty i zarządzeń w postępowaniu upominawczym, mogą orzekać w przedmiocie kosztów sądowych i nadawać klauzule wykonalności, a od października tego roku będą także wykonywać niektóre czynności w postępowaniu spadkowym. Co jednak zastanawiające, w praktyce sądowej istnieje całkowity chaos w kwestii w gruncie rzeczy zasadniczej: czy referendarz, wydając orzeczenie, działa jako sąd (wchodząc w jego skład), czy też jest odrębnym organem procesowym w postępowaniu cywilnym i orzeka po prostu jako referendarz w danym sądzie. Technicznie problem sprowadza się do tego, jak powinna być sformułowana komparycja (nagłówek) orzeczenia referendarskiego – “Sąd Rejonowy w X, w składzie: referendarz sądowy Y Z” (ta wersja zdaje się dominować), czy może raczej “Referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym w X, w osobie Y-a Z-a”.

Zagadnienie to ma niebagatelne znaczenie, gdyż oprócz aspektu formalnego i redakcyjnego, może być rozważane przy ocenie ważności postępowań prowadzonych przez referendarzy, wszak w świetle art. 379 pkt 4 kodeksu postępowania cywilnego postępowanie dotknięte jest nieważnością, jeżeli skład sądu był sprzeczny z przepisami prawa.

Głównym źródłem wątpliwości jest przepis art. 47

1

zdanie drugie k.p.c., zgodnie z którym w zakresie powierzonych mu czynności referendarz sądowy ma kompetencje sądu, chyba że ustawa stanowi inaczej. Zdaniem wielu przepis ten jest podstawą do przyjęcia, że referendarz ma prawo orzekać jako sąd (“sąd w osobie referendarza”), zwłaszcza że przepis ten zamieszczony jest w dziale II księgi pierwszej k. p. c. zatytułowanym “Skład sądu”.

Ze stanowiskiem tym nie sposób się zgodzić, gdyż nie tylko opiera się na błędnej wykładni tego przepisu, ale także pomija inne regulacje dotyczące instytucji referendarza sądowego.

Przyjęcie, że referendarz może wchodzić w skład sądu, orzekać jako sąd, oznaczałoby, że przepis art. 47

1

k.p.c. jest w istocie ustawowym “masłem maślanym” – wynikałoby bowiem z niego tyle tylko, że sądowi przysługują kompetencje sądu. Sens istnienia tego przepisu może być tylko taki, że referendarz nie jest sądem, nie działa jako sąd i właśnie z tego powodu ustawa wyposaża go w niektóre kompetencje sądu. Posiadając te kompetencje, referendarz nie staje się jednak innym organem. Umiejscowienie przepisu – budzące zresztą wątpliwości – nie może mieć tu znaczenia przesądzającego. Zwrócić należy uwagę, że w dziale II przewidziano także odrębny od sądu organ procesowy, jakim jest przewodniczący, a nie budzi w praktyce wątpliwości, że podejmując decyzje procesowe poza rozprawą w formie zarządzeń, przewodniczący nie działa jako sąd. Płynie z tego taki wniosek, że tytuł działu, w którym znajduje się przepis art. 47

1

k.p.c., jest co najmniej nieprecyzyjny.

Kodeks postępowania cywilnego w szeregu przepisów wyraźnie i konsekwentnie stanowi o orzeczeniach referendarza, nigdy zaś o orzeczeniach sądu wydanych przez referendarza, czy o orzeczeniach sądu w osobie referendarza. Nie jest to przypadek. Ustawodawca odróżnia sądy (powołane do sprawowania wymiaru sprawiedliwości, względnie udzielania ochrony prawnej) od referendarzy (powołanych wyłącznie do udzielania ochrony prawnej). Referendarz sądowy orzeka w sądzie, jako jednostce organizacyjnej, nie jest jednak sądem – nie sądzi, bo nie sprawuje wymiaru sprawiedliwości, a tylko udziela ochrony prawnej (art. 2 i art. 147 § 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych). W skład sądu mogą wchodzić tylko sędziowie, asesorzy i ławnicy. Warto zwrócić uwagę, iż w uzasadnieniu uchwały z 19 września 2002 r. (III CZP 56/02, OSNC 2003/ 6/80) Sąd Najwyższy trafnie wyjaśnił, że referendarz sądowy jest organem sądowym, spełniającym funkcje o charakterze orzeczniczym, niezaliczającym się do władzy sądowniczej i niesprawującym wymiaru sprawiedliwości.

O ile poglądu, że referendarz orzekając wchodzi w skład sądu, można było bronić kilka lat temu, kiedy regulacja k.p.c. ich dotycząca była dość uboga, o tyle obecnie, po kolejnych nowelizacjach, nie może budzić wątpliwości, że referendarz jest odrębnym od sądu organem procesowym. Uprzednio przepisy k.p.c. stanowiące o czynnościach lub orzeczeniach referendarza były głównie kompetencyjnymi, określającymi czynności, jakie może wykonywać referendarz. Choć można z nich było wywieść wniosek o odrębności referendarza jako organu procesowego, to jednak nie w sposób kategoryczny. Do k. p. c. dodano jednak kilka przepisów, niemających charakteru kompetencyjnego, które powinny rozwiać wszelkie wątpliwości co do statusu referendarza w procesie cywilnym.

I tak art. 362

1

k.p.c. przewiduje, że do postanowień referendarza sądowego stosuje się odpowiednio przepisy o postanowieniach sądu. Art. 503 § 1 k.p.c. wskazuje, że od nakazu zapłaty wydanego przez referendarza sprzeciw wnosi się do sądu, przed którym wytoczono powództwo (w przypadku nakazów wydanych przez sąd sprzeciw wnosi się do sądu, który go wydał). Wreszcie, art. 777 § 1 k.p.c. w pkt 11 wyróżnia, odrębny od orzeczenia sądu (pkt 1), rodzaj tytułu egzekucyjnego w postaci orzeczenia referendarza sądowego. Wymienione przepisy nie pozostawiają cienia wątpliwości, że ustawodawca traktuje referendarza jako odrębny organ procesowy. Gdyby bowiem referendarz orzekał jako sąd, wchodząc w jego skład, wymienione przepisy byłyby całkowicie zbędne (postanowienia wydane przez referendarza byłyby wszakże postanowieniami sądu, sprzeciwy od nakazu zapłaty wnosiłoby się w istocie do sądu, który wydał nakaz zapłaty, a orzeczenia referendarza byłyby przecież tytułami egzekucyjnymi jako orzeczenia sądu). Nie sposób przecież przyjąć, że racjonalny prawodawca zupełnie bez potrzeby dodał do ustawy trzy w istocie puste w treści przepisy – wprowadził je właśnie dlatego, że traktuje referendarza jako odrębny od sądu i niezależny organ procesowy, podobnie zresztą jak przewodniczącego. Przewodniczący, którym może być sędzia bądź asesor, wydając zarządzenia (np. o zwrocie pozwu), działa w sądzie, choć nie występuje jako sąd – ustawa odróżnia bowiem orzeczenia sądu od zarządzeń przewodniczącego (art. 362 k.p.c.). Podobnie referendarz – wydaje orzeczenia lub zarządzenia w sądzie (jako jednostce organizacyjnej), jednak nie jako sąd (organ procesowy).

Jakie będą konsekwencje wydania przez referendarza orzeczenia, w którym “uzna się” on za sąd? Według najdalej idącego poglądu skutkiem powinno być – stosownie do wspomnianego art. 379 pkt 4 k.p.c. – uznanie, że postępowanie dotknięte jest nieważnością, skoro w sprawie orzekał sąd (co wprost wynika z sentencji orzeczenia), w skład którego weszła osoba nieuprawniona (niebędąca sędzią ani asesorem). Wszakże w takiej sytuacji mamy do czynienia ze składem sądu sprzecznym z przepisami prawa. Wydaje się jednak, że pogląd ten, jako zbyt formalistyczny, należałoby odrzucić, poprzestając na uznaniu, że orzeczenie wydane jest przez osobę uprawnioną, a jedynie dotknięte niedokładnością (w zakresie oznaczenia organu wydającego orzeczenie), którą można sprostować w trybie art. 350 k.p.c. Nie sposób byłoby pominąć aspekty społeczne ewentualnego uznania nieważności orzeczeń, o których mowa, gdyż problem ten dotyczyłby zapewne setek tysięcy postanowień i nakazów zapłaty. Konstytucyjna zasada zaufania obywateli do państwa i stanowionego przezeń prawa rozciąga się także na skutki prawne wynikające z wykładni przepisów pozostającej w zgodzie z dominującą, nawet błędną, linią orzeczniczą, zaś stabilność prawomocnych orzeczeń jest podstawową zasadą państwa prawnego.

Zauważyć wreszcie należy, że konsekwencją przyjęcia, że referendarz nie orzeka jako sąd, powinno być pominięcie w sentencji wydawanych przez niego orzeczeń formuły “po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym”, typowej w orzeczeniach sądowych. Referendarz, nie będąc sądem, nie odbywa posiedzeń, które są zebraniami sądu, swoistą areną rozpoznania sprawy przez ten organ (art. 148 i następne k.p.c.); referendarz nie może być uznany za przewodniczącego, a każde posiedzenie sądowe ma swojego przewodniczącego. Konsekwentnie, nie zachodzi potrzeba sporządzania wokand obejmujących rozpoznane przez referendarza w danym dniu sprawy, gdyż sporządza się je właśnie z posiedzeń (§ 23 zarządzenia ministra sprawiedliwości z 12 grudnia 2003 r. – tzw. instrukcji sądowej).

Nie od dziś wiadomo, że nie jest łatwo zmienić utrwalone w sądach praktyki. Dla wielu argument “przecież tak się zawsze robiło” niestety bywa pierwszorzędny. Jednak czas najwyższy spojrzeć całościowo na problem, a zwłaszcza dostrzec nieprzypadkowo wprowadzone przepisy, wprost statuujące procesowo-ustrojową odrębność referendarza. Wyprostowanie i ujednolicenie praktyk jest konieczne, jeśli referendarze mają cieszyć się odpowiednim zaufaniem, a postępowania przez nich prowadzone mają być wolne od zagrożeń nieważności.

Zakres kompetencji referendarzy sądowych, instytucji istniejącej w Polsce już ponad 10 lat, stale się poszerza. Początkowo zajmowali się tylko prowadzeniem ksiąg wieczystych i rejestrów sądowych, obecnie także wydawaniem nakazów zapłaty i zarządzeń w postępowaniu upominawczym, mogą orzekać w przedmiocie kosztów sądowych i nadawać klauzule wykonalności, a od października tego roku będą także wykonywać niektóre czynności w postępowaniu spadkowym. Co jednak zastanawiające, w praktyce sądowej istnieje całkowity chaos w kwestii w gruncie rzeczy zasadniczej: czy referendarz, wydając orzeczenie, działa jako sąd (wchodząc w jego skład), czy też jest odrębnym organem procesowym w postępowaniu cywilnym i orzeka po prostu jako referendarz w danym sądzie. Technicznie problem sprowadza się do tego, jak powinna być sformułowana komparycja (nagłówek) orzeczenia referendarskiego – “Sąd Rejonowy w X, w składzie: referendarz sądowy Y Z” (ta wersja zdaje się dominować), czy może raczej “Referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym w X, w osobie Y-a Z-a”.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara