Sąd Okręgowy w Warszawie wydał orzeczenie 12 lutego, ale dopiero wczoraj podano ten fakt do publicznej wiadomości.
Stanisław Pawela, który od kilku lat jest sędzią w stanie spoczynku Trybunału Konstytucyjnego, składając swoje oświadczenie lustracyjne, zataił fakt, że pracował dla Akademii Spraw Wewnętrznych. Uczelnia ta kształciła między innymi funkcjonariuszy peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa. Zgodnie z ustawą lustracyjną w oświadczeniu należało podać fakt pracy na tej akademii.
Orzeczenie sądu w praktyce ma znaczenie tylko symboliczne. Oznacza, że Pawela nie będzie mógł startować w wyborach parlamentarnych i samorządowych. Ponieważ ma 81 lat, możliwość, że będzie się ubiegał o mandat posła, senatora czy radnego jest jednak czysto teoretyczna.
Pion prokuratorski Instytutu Pamięci Narodowej chciał postawić Pawelę przed sądem także za jego działalność w czasie stanu wojennego.
Po 13 grudnia 1981 roku Stanisław Pawela był sędzią w Sądzie Odwoławczym i utrzymywał w mocy wyroki sądów niższej instancji wydawane na podstawie dekretu o stanie wojennym. Przestępstwo – zdaniem śledczych IPN – polegało na tym, że były to wyroki za czyny popełnione w czasie, gdy ów dekret formalnie jeszcze nie obowiązywał.