Inicjatywa reformy została uzgodniona z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Zarys ustawy jest już gotowy. Na początku lutego z projektem mają zapoznać się czynni sędziowie TK. Następnie trafi on do prezydenta, by po uwagach prawników mógł przedstawić go Sejmowi. Wszystko po to, by jeszcze w tej kadencji parlamentu został uchwalony.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego uważa, że kandydaci na sędziów TK powinni być znacznie wcześniej zgłaszani, aby opinia publiczna i prasa mogły ich dokładnie prześwietlić.
– [b]Jestem za tym, żeby było więcej czasu od utworzenia w Sejmie oficjalnej listy kandydatów do momentu głosowania.[/b] Środowiska prawnicze, dziennikarze i organizacje pozarządowe powinny mieć możliwość starannego przyjrzenia się kandydatom. Dotychczasowe orzeczenia, publikacje, apelacje, opinie prawne dla Sejmu czy Senatu powinny być przedmiotem bardzo intensywnego badania – powiedział w rozmowie z „Rz” prezes TK Andrzej Rzepliński.
Prezesowi podoba się zasada, że sędziów TK wybiera Sejm (a kandydatów wskazują parlamentarzyści).
– Tylko w ten sposób każdy sędzia konstytucyjny otrzymuje legitymację demokratyczną i tytuł do sprawowania skutecznie władzy negatywnego ustawodawcy – uzasadnia swój pogląd.