Zbigniew Wielkanowski to bohater głośnego artykułu „Rzeczpospolitej" z 2000 r. zatytułowanego „Sędzia do wynajęcia".
Autorzy: Anna Marszałek i Bertold Kittel, napisali, że sądząc oskarżonych o udział w strzelaninie w toruńskim sądzie, Wielkanowski wydał kompromitująco niski wyrok. Ujawnili także, że sędzia jest znajomym Edwarda Ś., pseudonim Tato – szefa miejscowego gangu – i że w zagadkowych okolicznościach nabył luksusowego mercedesa.
Sprawa odbiła się szerokiem echem. Dziennikarze dostali nagrody za najlepszy materiał śledczy, a ówczesny minister sprawiedliwości Lech Kaczyński odwołał sędziego z funkcji szefa wydziału sądu rejonowego.
W 2002 r. Wielkanowski został zawieszony z powodu złożenia fałszywego doniesienia na swoją byłą partnerkę – studentkę Beatę K., którą pomówił o wywołanie w 1998 r. awantury w jej mieszkaniu.
Kiedy w październiku 2009 r. orzecznik ZUS wydał decyzję, że sędzia jest trwale niezdolny do wykonywania zawodu – Krajowa Rada Sądownictwa przeniosła go na emeryturę. Wielkanowski się odwołał, a kolejna decyzja KRS była dla niego korzystna. Od pozostawienia go w zawodzie odwołało się kolegium sędziów sądu w Toruniu.