Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych, uważa, że pierwsze dni mistrzostw przebiegają spokojnie. Skromna liczba zatrzymanych w związku z chuligańskimi wybrykami i pierwsze ekspresowe wyroki w ich sprawach mogą świadczyć o tym, że polska policja, prokuratura i sądy na razie radzą sobie z zapewnieniem bezpieczeństwa.
Sprawdziliśmy, jak to wygląda w miastach-gospodarzach. Najspokojniej jest, jak dotąd, w Poznaniu. Joanna Ciesielska-Borowiec, rzeczniczka tamtejszego sądu, mówi, że do poniedziałkowego południa nie wpłynęła ani jedna sprawa związana z Euro. Według nieoficjalnych wiadomości prokuratura zamierza złożyć jeden wniosek o tymczasowy areszt, ale na razie szczegółów brak. Żadnych zgłoszeń związanych z mistrzostwami nie ma również w tamtejszej radzie adwokackiej. Dyżuruje wprawdzie 72 adwokatów, ale żaden nie sygnalizował jeszcze spraw związanych z imprezą. Roman Szymanowski, zastępca prokuratora okręgowego w Poznaniu, utrzymuje natomiast, że w związku z rozgrywkami piłkarskimi doszło do kilkunastu zdarzeń o charakterze kryminalnym (niszczenie mienia, znieważenia funkcjonariuszy czy naruszenie nietykalności cielesnej).
Tryb przyspieszony pozwala osądzić chuligana już w ciągu 72 godzin
W sądach rejonowych we Wrocławiu zaangażowanych jest 51 sędziów, którzy mają do dyspozycji 36 sal rozpraw i 85 urzędników. Pierwsza rozprawa w trybie ekspresowym odbyła się w ostatni piątek. Specjalny ponaddwudziestoosobowy zespół prokuratorów (grupa prokuratorów rejonowych i naczelników wydziałów śledczych) zajmował się też awanturą w pubie na rynku, gdzie czterech Rosjan pobiło się ze sobą oraz zdemolowało ogródek przy pubie.
– Uszkodzenie mienia to ok. 3 tys. zł, ale spowodowano obrażenia ciał dwóch osób – informuje prokurator Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Rosjanie dobrowolnie poddali się karze.