Ministerstwo Sprawiedliwości chce przesunąć o rok, tj. do marca 2014 r., pierwsze oceny okresowe sędziów.
Rozporządzenie z kryteriami ocen i zasadami ich przeprowadzania weszło w życie dopiero 1 stycznia 2013 r. (choć miało być gotowe w połowie 2012 r.). Dopiero teraz więc sędziowie dowiedzieli się, co konkretnie będzie brane pod uwagę podczas wystawiania cenzurki. Muszą więc mieć czas, by przygotować się do ocen swojej pracy.
– Przesunięcie pierwszych ocen to jedyny możliwy sposób, by „uratować" przepisy je regulujące – uważa sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. I wyjaśnia, że wprowadzanie ocen wstecz to nadużycie prawa.
Oceny okresowe, przeprowadzane co cztery lata, będą połączone z wizytowaniem wydziałów. Co będzie brane pod uwagę? Minimum po pięć wybranych spraw różnych kategorii (zakończonych i w toku), wszystkie sprawy przewlekłe, statystyki spraw określonych kategorii, liczba uzasadnień i terminowość ich pisania. Zbierane będą też informacje o warunkach pracy danego sędziego (przydzielonym mu do pomocy personelu pomocniczym, okolicznościach, które utrudniają pracę), o wytkniętych sędziemu uchybieniach, uwagach, dyscyplinarkach i zasadnych skargach stron. Na ostateczną ocenę wpływ mieć też będą informacje o efektywnym czasie pracy i odbytych szkoleniach. Każdy sędzia otrzyma ocenę opisową, która będzie miała wpływ na awans.
O ocenie sędzia będzie powiadomiony osobiście, w liście lub e-mailu przesłanym na wewnętrzny adres. Jeśli nie zgodzi się z oceną, może zgłosić do niej swoje uwagi.
Jeżeli wyjdzie na jaw, że do pracy sędziego są uwagi, przygotowany zostanie dla niego indywidualny plan rozwoju. W ten sposób sędzia ma się dowiedzieć, co, kiedy i jak ma poprawić w swojej pracy. Czasami będą to konkretne zalecenia szkoleniowe, indywidualne uzupełnianie braków lub zmiana organizacji pracy w wydziale, w którym orzeka sędzia.