Ten sam pogląd przedstawiają sędziowie ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Podkreślają, że sędziowie, których problem dotknął, utracili możliwość orzekania nie z własnej winy. Wykonują czynności, na które prawo im pozwala, i jakiekolwiek ich represjonowanie czy uznawanie, że porzucili służbę, jest niedopuszczalne.
– Zdajemy sobie sprawę z dużych kosztów społecznych błędów. Większe spowodowałby jednak brak reakcji na nieprawidłowości. Ten koszt społeczny jest wynikiem błędów popełnionych przez wyższych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, a nie skutkiem złej woli sędziów – twierdzi Iustitia.
Sędziom nie podobają się jednak działania ministra sprawiedliwości, który m.in. zwrócił się do pierwszego prezesa SN, aby podjął nową uchwałę przesądzającą, co zrobić z wyrokami wydanymi przez nieprawidłowo przeniesionych sędziów.
Krytyka ministra
Stowarzyszenie sędziów Themis wydało oświadczenie, że działania ministra podważają autorytet SN i wprowadzają opinię publiczną w błąd. Sugerują bowiem, jakoby w uchwale SN zmienił utrwaloną linię orzeczniczą. A fakt, że MS zwróciło się do prezesów sądów o raportowanie, którzy sędziowie chcą się wstrzymać od orzekania i ile wyroków wydanych przez sądy pierwszej instancji uchyla instancja odwoławcza, Themis uznaje za próbę ingerowania w decyzje sędziów. Interpretację prawa rozsyłaną przez ministerstwo traktuje jako próbę wpływania na orzecznictwo.
Ostatnio również Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Sądów Okręgowych w Szczecinie stanowczo sprzeciwiło się podejmowanym przez urzędników resortu medialnym próbom przerzucenia odpowiedzialności za dezorganizację pracy sądów na Sąd Najwyższy i na sędziów sądów powszechnych.
Mediacja i stanowiska stowarzyszeń to efekt lipcowej uchwały SN, do której właśnie ukazało się uzasadnienie. To w nim SN przesądził, że tylko minister sprawiedliwości może podpisać decyzję o przeniesieniu sędziów na inne miejsce służbowe. Tymczasem od wielu lat robili to wiceministrowie. W efekcie mogą zostać uznane za nieważne nie tylko przeniesienia, ale i miliony spraw osądzonych przez źle przeniesionych sędziów.