Prof. Kmieciak: Wybór kandydatów na prezesa Izby Cywilnej SN jest obarczony wadą prawną

Premier, uchylając kontrasygnatę, pozbawił prawnej skuteczności akt, w którym wyznaczono przewodniczącego zgromadzenia sędziów - tłumaczy prof. Zbigniew Kmieciak, administratywista z Uniwersytetu Łódzkiego, sędzia NSA w stanie spoczynku.

Publikacja: 10.09.2024 17:44

Donald Tusk, Andrzej Duda

Donald Tusk, Andrzej Duda

Foto: PAP/Leszek Szymański, Andrzej Jackowski

Wycofanie kontrasygnaty przez premiera pod postanowieniem prezydenta o powierzeniu Krzysztofowi Wesołowskiemu, który jest tzw. neosędzią, funkcji przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego mającego wybrać kandydatów na prezesa tej izby, wzbudziło ogromne kontrowersje. Szef rządu dokonał tego w trybie art. 54 par. 3 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Czy w tej sytuacji mógł zastosować ten przepis? 

Oczywiście. Przesłankę do tego stworzyło wniesienie skargi przez dwóch sędziów Izby Cywilnej SN: Dariusza Zawistowskiego i Karola Weitza. W przypadku wniesienia skargi do sądu administracyjnego, organ, widząc podstawy do jej uwzględnienia, zyskuje zdolność do podjęcia określonego działania – w tym przypadku cofnięcia kontrasygnaty (nazwanego zgodnie z terminologią art. 54 § 3 „uchyleniem kontrasygnaty”). A więc podstawa prawna do takiego działania niewątpliwie istnieje.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce