Będzie pan parzył na ręce nowemu rządowi?
Tak, będę patrzył na ręce każdemu rządowi. Odbudowując sądownictwo musimy stworzyć takie zabezpieczenia, żeby nikt w przyszłości nie podniósł ręki na praworządność, żeby już nikomu nie przyszło do głowy, aby próbować ją zawłaszczyć. Należy zbudować takie sądy, żeby ta wyśniona rewolucja nie zmieniła się w prześnioną rewolucję.
Powiedział pan, że rozpoczęła się odbudowa wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Czy zadowala pana jej tempo?
Myślałem, że zmiany nastąpią szybko. Jednak pierwsze tygodnie po wyborach bardzo mnie rozczarowały. Odnosiłem wrażenie, że praworządność w naszym kraju nadal powoli sobie umiera, a politycy, którzy objęli rządy, niewiele robią. Ich działania były paliatywne, jedynie uśmierzające ból.
Mam wrażenie, że od trzech tygodni podejście rządzących zmieniło się i działania ministra sprawiedliwości są bardziej zdecydowane. Widać to po tym, co robi w prokuraturze. Wierzę, że podobnie będzie działał obszarze sądownictwa. Na razie tak radykalnych zmian niestety nie widać.