Rząd przyjął właśnie obszerny projekt zmian w kodeksach: postępowania cywilnego i karnym oraz w prawie o ustroju sądów powszechnych. Zaraz trafi do Sejmu. W jednym z zapisów noweli procedury karnej pojawiła się regulacja, która pozwoli na zmianę składu sędziowskiego w toku procesu karnego. Dziś jest to niemożliwe.
– Rozwiązanie to często jest tłumaczone skrajnie rozumianą zasadą bezpośredniości – twierdzą autorzy projektu. I przypominają, że nie występuje ona w innych procedurach.
Tymczasem ich zdaniem niesie za sobą poważne konsekwencje dla stron i innych uczestników procesu. Krótko mówiąc, wydłuża go, bo każdorazowa zmiana w składzie orzekającym oznacza konieczność przeprowadzenia od nowa całego przewodu sądowego. To oddala wyrok i zmusza strony procesu i innych jego uczestników (świadków, biegłych) do udziału w ponownym postępowaniu.
Karniści nie są jednak zachwyceni propozycją rządu.
– Jestem przeciwny – mówi „Rz” adwokat Mariusz Paplaczyk. I zastrzega, że rozumie chęć do zapewnienia szybkiego zakończenia sprawy, ale nie za cenę gwarancji procesowych. Przypomina, że w sprawach karnych można zaopatrzyć się w sędziego zapasowego i żadne nadzwyczajne okoliczności nie muszą wówczas powodować zmiany składu wydającego wyrok i toczenia się sprawy od nowa.