Większość orzekających raczej uzna uchwałę SN w sprawie składów sędziowskich

Sędziowie radzą, jak po decyzji Sądu Najwyższego o wymaganych trójkowych składach zminimalizować opóźnienia spraw cywilnych w II instancji.

Publikacja: 05.05.2023 11:23

Większość orzekających raczej uzna uchwałę SN w sprawie składów sędziowskich

Foto: Fotorzepa / Michał Walczak

Szeroko wprowadzone na czas zagrożenia covidowego sądy jednoosobowe pozwalają szybciej rozpoznawać sprawy, ale jak mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Edyta Jefimko z warszawskiego Sądu Apelacyjnego, najważniejsze jest, aby zminimalizować spowolnienie rozpoznawania spraw i wykluczyć nieważność orzeczeń, gdyby nadal w drugiej instancji zapadały jednoosobowo.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Slogany nie zastąpią sprawiedliwości

Uchwała i sędziowie

Sama sędzia Jefimko w pierwszy dzień po powrocie z urlopu ogłosiła wyrok frankowy, w sprawie zakończonej jeszcze przed uchwałą, ale zamierza orzekać już w składach trójkowych, choć w jej wydziale nie było jeszcze narad ani ustaleń w tej kwestii.

Wiemy, że w niektórych wydziałach były już takie nieformalne narady, choć, jak podkreślają zgodnie sędziowie, decyzja o przejściu w drugiej instancji do trójkowego składu zależeć będzie w pierwszej kolejności od sędziego referenta. Niezależnie od tego, czy strony, ich pełnomocnicy będą o to wnosić.

Czytaj więcej

Uchwała 7 sędziów SN: Wokandy spadają, ale nie wszystkie sądy się z nią zgadzają

Tu są różne opinie. Adwokat Roman Nowosielski powiedział „Rzeczpospolitej”, że owszem, skonsultuje tę kwestię z klientem, ale jeśli w sprawie nie będzie istotnego zagadnienia prawnego, to nie zaproponuje szerszego składu. Nie obawia się ani nieważności postępowania, ani dyscyplinarki.

W krakowskim Sądzie Apelacyjnym, jak mówi „Rz” sędzia Robert Jurga, rzecznik tego sądu, po informacji o uchwale siedmiu sędziów Izby Pracy SN przeprowadzono spotkanie sędziów i znaczna większość uzgodniła, że będą występować o składy trójkowe. Sam sędzia Jurga zgłosił już pięć takich wniosków. Trudno jednak na razie powiedzieć, jak zareagują sędziowie nieobecni na tym spotkaniu.

Nowe wyzwanie

Większość sędziów wskazuje na zaskoczenie uchwałą (obowiązującą zresztą od dnia jej wydania) i zamieszanie, jakie wywołała w ich sądach oraz wydziałach. Wielu wciąż nie wie, jak będą ustalane składy i zmieniane te już wyznaczone.

Aneta Łazarska, sędzia warszawskiego SO, ma za złe składowi siódemkowemu SN zwłaszcza to, że nie wskazał, jak wdrażać uchwałę do spraw jeszcze niezakończonych w drugiej instancji. Jak ma w szczególności przebiegać poszerzanie składu orzekającego do trzech sędziów, tym bardziej że losowanie wykonuje się często ze znacznym wyprzedzeniem, a po wylosowaniu wyznacza się termin posiedzenia, znacznie trudniejszy dla trzech sędziów.

Uchwale nadano moc zasady prawnej, ale formalnie wiąże ona tylko składy SN, a miesiące upłyną, zanim wyrok wydany jednoosobowo po uchwale trafi do SN. Nie ma też pewności, jak realne jest zagrożenie nieważnością postępowania z jednym sędzią, który może wskazywać, że orzeka na podstawie nieuchylonej ustawy, a często także w błahej sprawie. Na razie wszystko wskazuje, że nie będzie też w tym zakresie jednomyślności, bo niektórzy sędziowie już zadecydowali nadal orzekać jednoosobowo, a inni czekają na rozwój sytuacji w sądach oraz uzasadnienie uchwały i zdań odrębnych.

Czytaj więcej

Sądy jednoosobowe naruszają prawo do sprawiedliwego postępowania

Przeciw rygorystycznemu wdrożeniu uchwały SN przemawiać może jej ogromne oddziaływanie na sądy, gdyż dotyczy ona bezpośrednio kilku milionów spraw apelacyjnych rozpoznawanych rocznie: nie tylko ściśle cywilnych, ale także gospodarczych i pracowniczych. A do każdej trzeba wyznaczyć dodatkowo dwóch sędziów i zabrać im czas. Nikt nie umie teraz powiedzieć, jak bardzo opóźni to rozpoznawanie spraw.

MS analizuje

Te nowe obciążenia dotkną nie tylko sądów apelacyjnych i wydziałów odwoławczych w sądach okręgowych, ale także rozpatrujące tzw. zażalenia poziome, np. sąd frankowy.

Zapytaliśmy też Ministerstwo Sprawiedliwości, czy i jak zamierza zareagować na uchwałę siedmiu sędziów Izby Pracy, która z pewnością wydłuży rozpoznawanie spraw, ale otrzymaliśmy tylko ogólnikową odpowiedź, że w resorcie trwa analiza uchwały, która „pojawiła się niedawno”.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Tomasz Niewiadomski - sędzia, szef tzw. sądu frankowego – XXVIII Wydziału Cywilnego SO w Warszawie

Jesteśmy zaskoczeni uchwałą siedmiu sędziów SN, tym bardziej że dotyczy też naszego sądu, gdyż na podstawie ustawy antycovidowej rozpatrujemy tzw. zażalenia poziome. Mamy ich obecnie 1750 i zastanawiamy się, w jakich składach je rozpoznawać, bo formalnie jest to ten sam sąd, a merytorycznie II instancja. Do poniedziałku żaden sędzia nie wystąpił o dolosowanie składu trzyoosobowego, gdybym to ja decydował, to w drobnej kwestii bym tego odmówił ze względu na brak przesłanki skomplikowania sprawy. Jeśli wniosek będzie złożony w trybie ustawy antycovidowej, to decyzję podejmować będzie prezes sądu. Tak czy inaczej ta dodatkowa procedura i trzyoosobowe składy wydłużą sprawy w naszym sądzie. A postępowania apelacyjne, które trwały ok. roku i miały szanse być skrócone, wydłużą co najmniej o pół roku.

Szeroko wprowadzone na czas zagrożenia covidowego sądy jednoosobowe pozwalają szybciej rozpoznawać sprawy, ale jak mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Edyta Jefimko z warszawskiego Sądu Apelacyjnego, najważniejsze jest, aby zminimalizować spowolnienie rozpoznawania spraw i wykluczyć nieważność orzeczeń, gdyby nadal w drugiej instancji zapadały jednoosobowo.

Uchwała i sędziowie

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP