Jednym z tych sędziów jest Kamil Zaradkiewcz, z nowego nadania, którego sędziowski status podważał na drodze procesu pracowniczego krakowski sędzia Waldemar Żurek, na podstawie znanych zastrzeżeń do rekomendacji nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W tych sprawach sędziowie Izby Pracy skierowali do TSUE siedem pytań, które zostały zarejestrowane w połączonych sprawach. Trybunał orzekł, że wszystkie one są niedopuszczalne.
Dlatego, że pytania zmierzają faktycznie do podważenia ważności powołania sędziów Sądu Najwyższego, a w ocenie TSUE sąd pytający (odsyłający) nie ma kompetencji umożliwiającej orzeczenie w zakresie zgodności z prawem aktu powołania sędziego. Nie zawsze brak możliwości kontroli sądowej procesu nominacyjnego sędziów stanowi automatycznie problem z punktu widzenia wymagań prawa UE, a powództwa wytoczone w postępowaniach (głównych) związanych z pytaniami prejudycjalnymi zmierzały do stwierdzenia wiążąco dla wszystkich (erga omnes) nieważności powołania na stanowisko sędziego SN. Na gruncie prawa krajowego ogół jednostek nie jest i nigdy nie był uprawniony do podważenia powołania sędziego w drodze bezpośredniego powództwa o stwierdzenie nieważności lub o unieważnienie takiego powołania - wskazuje w postanowieniu TSUE.
TSUE dodał, że takie postępowanie dotoczyć może co do zasady jedynie rzeczywistych sporów, które należą do właściwości sądu krajowego, chodzi zatem o spory, które sąd ten może rozstrzygnąć i które nie są czysto hipotetyczne.
Czytaj więcej
Sędzia SN Kamil Zaradkiewicz uzyskał wyłączenie kilku starych sędziów SN wylosowanych do przeprowadzenia testu bezstronności składu orzekającego w sprawie, jaką wytoczył mu sędzia Waldemar Żurek.