Wojciech Tumidalski: Błędów reformy wymiaru sprawiedliwości nie da się zrzucić na pandemię

Reformy nie tylko nie poprawiły szybkości działania polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale wręcz ją pogorszyły. Widać to jak na dłoni w danych Komisji Europejskiej.

Aktualizacja: 08.07.2021 20:00 Publikacja: 08.07.2021 18:44

Wojciech Tumidalski: Błędów reformy wymiaru sprawiedliwości nie da się zrzucić na pandemię

Foto: Adobe Stock

Liczby niestety nie kłamią: w sprawach cywilnych, gospodarczych i administracyjnych średni czas na orzeczenie pierwszej instancji wydłużył się z 50 dni w 2012 r. do 111 dni w 2019 r. Nie da się zrzucić tego na pandemię. Tę wymówkę – zresztą uniwersalną, bo dla każdego kraju, nie tylko UE – pokaże dopiero przyszłoroczny odczyt danych.

Przyczynę spowolnienia Temidy znamy od dłuższego czasu: to niekończące się zmiany, które zamiast usprawniać, deformują nasz system prawny. Zamiast reformować niewydolne procedury, zmieniono prezesów sądów, którzy nie wpłynęli na to, by sprawy toczyły się szybciej. Teraz jednak minister sprawiedliwości nie będzie mógł łatwo zrzucić na sędziów winy za taki stan rzeczy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
W sądzie i w urzędzie
Czy poświadczony notarialnie odpis wystarczy do wpisu w księdze? Wyrok trzech sędziów SN
Sądy i trybunały
Nieoczekiwana zmiana szefa Izby Sądu Najwyższego
Prawo karne
Czy Braun dopuścił się „kłamstwa oświęcimskiego"? Prawnicy nie mają wątpliwości
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama