- W sprawach pracowniczych, a jeszcze
bardziej w sprawach ubezpieczeniowych niezbędna jest pewność, jak
zachowa się sąd w danej sytuacji. My orzekamy o żywotnych interesach
człowieka, a po drugiej stronie jest organ emerytalny, który nie jest
skory wypłacać świadczeń. "Słaby" walczy z "Goliatem", obywatel z
państwem. Dlatego potrzeba nam mądrych, doświadczonych i przede
wszystkim wyedukowanych sędziów, którzy wiedzą, że same suche przepisy
to nie wszystko — wskazał prezes Izby Pracy SN.
Według profesora, przepisy ubezpieczeniowe
są uchwalane tak, by chronić interesy Skarbu
Państwa. Dlatego przy ich wykładni niezbędna jest "wrażliwość, zachowanie
równowagi między interesami państwa i ubezpieczonego.
- Czyli po prostu
odwaga i zdrowy rozsądek. Najważniejszą rolą sędziego pracy
i ubezpieczeń społecznych jest orzekanie tak, aby rozstrzygnięcie było z
jednej strony akceptowalne społecznie, z drugiej zaś aby odpowiadało
prawu – wyjaśnia sędzia Prusinowski. - Do tego trzeba wiedzy, wiedzy i
jeszcze raz wiedzy. Do SN trafiają najtrudniejsze, a zarazem najbardziej
wrażliwe społecznie sprawy. Przy ich rozpoznawaniu nie ma miejsca na
eksperymenty, każdy wyrok znajduje odwzorowanie w setkach, a niekiedy w
tysiącach spraw, w których orzekają sądy powszechne w całej Polsce –
wskazuje.
- Czy będzie
w stanie dokonać tego ktoś, kto nigdy nie miał zbyt głęboko do
czynienia z prawem pracy i ubezpieczeń społecznych? Szczerze wątpię - podkreśla sędzia Prusinowski.
Jarosław Sobutka był przez 20 lat radcą prawnym w Słupcy i sędzią Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy
Krajowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie. W 2010 r. awansował na stanowisko przewodniczącego tego sądu. Od 2016 r. pełnił
funkcję Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców
Prawnych. W maju 2020 r. został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na sędziego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.