HFPC przeanalizowała m.in. efektywność działania wymiaru sprawiedliwości, w tym czas oczekiwania przez strony procesowe na uzyskanie orzeczenia sądu. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekając w polskich sprawach wielokrotnie stwierdzał naruszenie przez Polskę art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie, w jakim gwarantuje on prawo jednostki do rozpoznania jej sprawy w rozsądnym terminie. Problem ten nadal jest wskazywany w skargach do ETPCz oraz orzeczeniach tego Trybunału dotyczących Polski.
Jednak gorzej
W raporcie czytamy, że w okresie od 2015 do 2020 r. do polskich sądów wpłynęło średnio 15 milionów spraw rocznie. W ciągu ostatnich dziesięciu lat średnia długość postępowania uległa znacznemu wydłużeniu – ze średnio czterech miesięcy w 2011 r. do ponad siedmiu miesięcy w 2019 roku. Długość postępowania zależy również od rodzaju sprawy (stosunkowo najkrócej czeka się na wyrok w sprawach karnych, a najdłużej – w sprawach gospodarczych) i szczebla sądu (średni czas oczekiwania na wyrok w sądach okręgowych w 2020 r. to ponad 10 miesięcy).
Niedawno Minister Sprawiedliwości informował, że tempo rozpatrywania spraw przez sądy poprawiło się, wskazując, że czas oczekiwania na rozpoznanie sprawy skrócił się o 2 miesiące.
Czytaj więcej
Mimo problemów związanych z pandemią sądy zmniejszają swoje zaległości - twierdzi Ministerstwo Sprawiedliwości, choć z raportu Komisji Europejskiej wyłania się zupełnie inny obraz sytuacji.
- Bliższe przyjrzenie się zestawieniu opublikowanemu przez resort sprawiedliwości pokazuje jednak, że minister porównywał dane różnego rodzaju. Nie da się obronić tezy o przyspieszeniu prac wymiaru sprawiedliwości, zestawiając dane dotyczące z jednej strony całego roku 2021, a z drugiej jedynie pierwszego kwartału 2022 roku. Dodatkowo, gdy przeanalizujemy cały okres sprawowania urzędu przez tego konkretnego ministra, widoczne jest znaczące pogorszenie sprawności działania wymiaru sprawiedliwości – tłumaczy adwokat Marcin Wolny, współautor raportu.