Jak wyjaśniono w komunikacie na stronie Sądu Najwyższego, w konkursie brały udział osoby, których ścieżki kariery prawniczej różniły się od siebie – część z nich pełniła uprzednio urząd sędziego w sądach powszechnych, inni – wykonywali zawód adwokata albo radcy prawnego, natomiast pozostali – powoływali się na posiadany stopień lub tytuł naukowy.
Wśród kryteriów wyboru Krajowa Rada Sądownictwa położyła szczególny nacisk na doświadczenie zawodowe w zakresie stosowania prawa pracy i ubezpieczeń społecznych oraz posiadanie przez kandydatów stopnia naukowego lub tytułu naukowego w zakresie prawa. - Samo przyjęcie tak określonych kryteriów kwalifikacji, jak uczyniła to KRS, można uznać za obiektywnie uzasadnione, jednakże ich zastosowanie wobec zgłoszonych do konkursu kandydatów okazało się w części dowolne i mające rzeczywisty wpływ na rekomendację tylko niektórych z nich - uznał SN.