Reklama

#RZECZoPRAWIE - Agata Łukaszewicz: opinie biegłych są niezrozumiałe

Język ekspertyz sądowych jest niezrozumiały dla stron postępowania. Nawet na rozprawie biegli nie umieją mówić bardziej prostym językiem.

Aktualizacja: 12.09.2016 15:13 Publikacja: 12.09.2016 14:10

Agata Łukaszewicz

Agata Łukaszewicz

Foto: rp.pl

Gościem Tomasza Pietrygi w poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE była Agata Łukaszewicz, dziennikarka "Rzeczpospolitej". Mówiła o wynikach badania „Monitoring rozpraw sądowych z udziałem biegłych".

W badaniu brali udział wolontariusze Watchdog, a przeprowadzono je pod auspicjami Europejskiego Centrum Inicjatyw w Naukach Sądowych. Wolontariusze chodzili na rozprawy i obserwowali relacje na linii biegły – sąd i strony postępowania, np. czy sąd pozwolił biegłemu dostatecznie się wypowiedzieć na temat sporządzonej opinii, czy wypowiedzi biegłego są zrozumiałe dla stron postępowania.

Wyniki badania zwracają uwagę, że biegli posługują się branżowym żargonem, niezrozumiałym dla stron postępowania. Nawet wtedy, gdy sąd zadaje potem biegłemu pytania w związku z przedłożoną opinią , często nie umie on przejść na bardziej zrozumiały język.

W raporcie podkreśla się naganne zachowanie sądów polegające na tym, że na rozprawie sąd zadaje biegłemu wiele pytań niedotyczących wydanej opinii. Sąd wymusza więc od biegłych opinie na temat zagadnień wykraczających poza ich profesjonalne kompetencje.

Z badania wynika też, że sądy w ogóle nie uzasadniają  decyzji o powołaniu biegłego, choć ekspertyzy to spory koszt ponoszony najczęściej przez strony postępowania. A często jest tak, że pierwsza opinia nie zaspokaja potrzeb sądu i decyduje on o powołaniu kolejnego biegłego.

Reklama
Reklama

Zastrzeżenia budzi mała dyscyplina ekspertów - nie wyrabiają się w czasie z wydaniem opinii. To jedna z głównych przyczyn przewlekłości postępowań sądowych. Sąd nie jest w stanie rozstrzygać bez opinii biegłego, w efekcie i on i strony muszą czekać aż biegły skończy ekspertyzę.

Po co w ogóle biegły sądowi? Poza prostymi sprawami np. o wykroczenia, nie ma szans, aby sądy mogły orzekać nie posiłkując się opiniami ekspertów. Nie znają się bowiem na wszystkim. Najczęściej sądy korzystają z opinii biegłych psychiatrów, na drugim miejscu są medycy innych specjalności, potem technicy samochodowi, rzeczoznawcy majątkowi, a następnie księgowi i finansiści.

Problemem jest weryfikacja biegłych. Nie wszyscy są rzetelni i znają się na swojej dziedzinie. Przy czym nie ma jak sprawdzić , czy z pracy danego biegłego inny sąd był zadowolony. Dziś jest tak, że osoba, która chce znaleźć się na liście biegłych, wysyła do prezesa sądu zgłoszenie z dokumentacją swojego dorobku. Prezes sądu nie jest jednak w stanie w każdym przypadku zweryfikować tych danych.

 Agata Łukaszewicz w #RZECZoPRAWIE:

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama