Będą mogli awansować i nie zmieniać przy tym miejsca orzekania. Taką szansę daje im ustawa, którą rząd chciał zmienić w trybie pilnym, ale na razie mu się to nie udało. I wszystko wskazuje na to, że już nie zdąży. Obok decyzji posłów potrzebne są bowiem jeszcze akceptacja Senatu i podpis prezydenta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Lech Kaczyński myślał o wecie.
Po piątkowym falstarcie w uchwalaniu zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych (wyniki dwukrotnego głosowania wykazywały brak kworum) wygląda na to, że Sejm nie będzie się spieszył z pracami nad projektem. W piątek (tuż po nieudanym głosowaniu noweli i znaku dezaprobaty wobec posłów opozycji, którzy na sali wyciągali karty do głosowania) zapowiadał specjalne posiedzenie na dziś. W Sejmie jednak nic o nim nie wiadomo, następne przewidziano dopiero na 25 czerwca.
Czyżby rząd wycofał się z pomysłu odebrania sędziom możliwości awansu poziomego?
– Nic mi o tym nie wiadomo – przekonuje “Rz” Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości, i zapewnia, że rząd absolutnie nie zarzucił swojego pomysłu. Wygląda jednak na to, że możliwość takiego awansowania pozostanie.
Przepis, który to wprowadza, ma wejść w życie 1 lipca. Chodzi o to, by sędziowie sądów np. rejonowych awansowali na okręgowych, ale dalej sądzili w rejonie, tylko z wyższą pensją – uchwalono za czasów ministra Zbigniewa Ziobry.