Sędzia musi być człowiekiem z poczuciem służby i zaangażowanym w swoją pracę. Na pewno odradzałbym zajmowanie się zawodem sędziowskim tym, którzy chcą wygodnie żyć, dużo zarabiać. On wymaga podejścia, jakie było charakterystyczne dla doktora Judyma. Trzeba po prostu oddać siebie innym.
[b]Czy Sąd Najwyższy nadal jest najwyższy? W ostatnich latach rośnie znaczenie Trybunału Konstytucyjnego i NSA.[/b]
W istocie mamy trzy sądy najwyższe. To rodzi trudności. Powstawały napięcia między nimi, zwłaszcza na linii SN – TK i NSA – TK, na tle rozbieżności co do wykładni prawa. Biorąc pod uwagę pozycję tych sądów, właściwie nie sposób znaleźć na to panaceum. Pewne rozbieżności są nieuniknione i nie należy się nimi zamartwiać. Ale nie powinny przekroczyć rozsądnego poziomu. Myślę, że dobre byłyby wspólne konferencje sędziów tych sądów, sprzyjałyby ujednoliceniu poglądów.
[b]Przez 20 lat prezesami SN byli karniści, teraz nastał cywilista. Co to oznacza dla cywilistycznego myślenia w życiu publicznym?[/b]
Sędzia nie jest sędzią od spraw karnych czy cywilnych, ale sędzią. Ja zresztą przez pół roku orzekałem w sprawach karnych. Dwaj moi poprzednicy: prof. Adam Strzembosz i prof. Lech Gardocki, byli wybitnymi sędziami i na dalszym planie lokowałbym ich specjalizacje. Nie zamierzam szczególnie promować cywilistyki. Będąc pierwszym prezesem, nie będę prezesem Izby Cywilnej, ale całego sądu. Nie ulega natomiast wątpliwości, że z punktu widzenia stosunków społecznych cywilistyka ma ogromne znaczenie. Sprawy karne przyciągają uwagę ze względu na sensacyjność. Z punktu widzenia społecznego, a i gospodarczego, to cywilistyka ma zasadnicze znaczenie.
[b]Jakie najważniejsze zadania widzi pan przed sobą?[/b]