Odmowa przeniesienia sędziego jest zaskarżalna do WSA

Mimo niekorzystnego dla resortu sprawiedliwości orzeczenia sądu, iż odmowa przeniesienia sędziego jest zaskarżalna do WSA, sędziowie nie zauważają widocznych zmian w ustawie.

Publikacja: 13.03.2013 11:00

- Od lat sędziowie przyzwyczaili się, że wniosek sędziego o przeniesienie go przez ministra sprawiedliwości do innego sądu, z uwagi na sytuację rodzinną czy osobistą, oznacza często początek drogi przez mękę. Jeżeli minister nie miał ochoty przenieść sędziego, następowało najpierw wielomiesięczne oczekiwanie, a w końcu dostawało się decyzję odmowną, bez uzasadnienia. Kolejni ministrowie wywodzili, że decyzja w przedmiocie przeniesienia sędziego jest ich „władzą dyskrecjonalną" i nie muszą nikomu nic wyjaśniać. A odwołanie nie przysługiwało - zauważa Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia".

Ostatecznie powyższe wątpliwości rozstrzygnął Wojewódzki Sąd Administracyjny, rozpatrujący przypadek warszawskiego sędziego Janusza Pelczarskiego, który siedmiokrotnie prosił ministra o przeniesienie i siedem razy otrzymywał odpowiedź „nie, bo nie". Sąd ten orzeczeniem z 30 stycznia 2013 r. uchylił decyzję ministra, odmawiającą jego przeniesienia (sygn.: II SA/Wa 1918/12).

W związku ze sprawą warszawskiego sędziego „Iustitia" zwróciła się do Krajowej Rady Sądownictwa o zajęcie stanowiska. KRS uznała aktualną praktykę za nieprawidłową i podobnie jak "Iustitia" wystąpiła z postulatem zmiany ustawy (zobacz stanowisko KRS z 21 lipca 2011 r.).

Jednak jak zauważają sędziowie, żaden minister sprawiedliwości nie jest skory do ustawowego ograniczania własnych uprawnień. - Zmiany ustawy zatem oczywiście nie ma - stwierdzają.

Przypomnijmy, iż Wojewódzki Sąd Administracyjny powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego sprzed kilku lat. Wskazał, że kwestie związane z przeniesieniem sędziego są immanentnie związane z władzą sądowniczą i nie jest to tylko kwestia stosunków służbowych. Prezydent, powołując sędziego, określa przecież właściwość jego działania, zakres jego władzy sądowniczej. Zatem wszelkie zmiany tej właściwości, w tym miejsca orzekania sędziego (czy to za jego zgodą, czy nie) wymagają zastosowania odpowiednich procedur. Skoro minister sprawiedliwości nie jest służbowym przełożonym sędziego, przedstawiciela władzy sądowniczej, to jego decyzje wobec sędziego nie mają charakteru wewnętrznych decyzji zwierzchnika służbowego, lecz zewnętrzny. A ponieważ spełniają przy tym przesłanki materialne pojęcia decyzji administracyjnej, zdaniem WSA nie budzi wątpliwości, że są takimi decyzjami i podlegają kontroli sądownictwa administracyjnego.

Ponadto sąd skrytykował jednoznacznie argument ministerstwa, że skarga powinna być odrzucona jako niedopuszczalna, bo dotyczy stosunków podległości organizacyjnej i służbowej (art. 3 § 3 kpa). Odrzucił też argument zawarty w odpowiedzi na skargę sędziego, że uznanie decyzji w przedmiocie przeniesienia za administracyjną będzie... złamaniem Konstytucji, bo oznaczać będzie, że organ administracji publicznej może wydawać decyzje administracyjne wobec sędziów, co byłoby naruszeniem art. 10  i 173 Konstytucji. WSA uznał argument za niezrozumiały. Sędzia Janusz Pelczarski tymczasem zarzucał, że decyzja właśnie z tymi artykułami Konstytucji jest niezgodna, bo minister, organ administracji, bezpodstawnie przypisuje sobie uprawnienia do wydawania decyzji władczych uznawanych przez siebie za decyzje typu sądowniczego, a nie administracyjnego i zarazem uważa się za służbowego zwierzchnika sędziów.

Również argument, że skoro art. 75 § 3 usp przewiduje możliwość odwołania się sędziego w podobnej sytuacji do Sądu Najwyższego, nie został uznany za podważający charakter decyzji. Przytoczono szereg decyzji administracyjnych, od których przysługuje droga sądowa do sądów powszechnych.

Cechy decyzji administracyjnej ma w ocenie WSA pismo Departamentu Kadr Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym dyrektor departamentu proponuje nie uwzględnić wniosku sędziego. Na piśmie tym znalazła się adnotacja wiceministra sprawiedliwości Grzegorza Wałejki i zapis „akceptuję". Postanowienie zostało zatem uznane za decyzję administracyjną, uchylone i sprawa zostanie przekazana do ponownego rozpoznania. Oczywiście kolejna decyzja, jak i wszystkie analogiczne decyzje będą zaskarżalne do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

- Od lat sędziowie przyzwyczaili się, że wniosek sędziego o przeniesienie go przez ministra sprawiedliwości do innego sądu, z uwagi na sytuację rodzinną czy osobistą, oznacza często początek drogi przez mękę. Jeżeli minister nie miał ochoty przenieść sędziego, następowało najpierw wielomiesięczne oczekiwanie, a w końcu dostawało się decyzję odmowną, bez uzasadnienia. Kolejni ministrowie wywodzili, że decyzja w przedmiocie przeniesienia sędziego jest ich „władzą dyskrecjonalną" i nie muszą nikomu nic wyjaśniać. A odwołanie nie przysługiwało - zauważa Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia".

Pozostało 84% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów