Wydaje się, że domaganie się od samorządów realizacji wyroków sądów administracyjnych może trwać w nieskończoność. Bywa, że urzędnicy stosują sztuczki, by jak najdłużej postępować według własnego uznania.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy uchylił w części uchwałę Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie wykonania planu gospodarki odpadami. Zakwestionował część, w której jako regionalną instalację odpadami komunalnymi (RIPOK) wskazano spółkę ProNatura. Skargę do sądu wniosła konkurencja – Remondis Bydgoszcz, która musi wozić odpady komunalne do instalacji niespełniającej wymagań dla RIPOK. Chociaż jednak sąd orzekł, że zaskarżona część uchwały nie podlega wykonaniu, nic się nie zmieniło. Sejmik województwa jeszcze przed wyrokiem WSA zmienił uchwałę – wpisał kolejną instalację do przetwarzania odpadów, ale tej zakwestionowanej przez sąd nie usunął.
– Doszło do powielenia tej uzupełnionej listy w nowym załączniku. Nie zaszły żadne merytoryczne zmiany w statusie instalacji prowadzonej przez ProNaturę – zaznacza Jarosław Kulawik, radca prawny i pełnomocnik Remondis Bydgoszcz. Wskazuje, że dochodzi do nieprzestrzegania wyroku WSA. W dalszym ciągu mamy do czynienia z tą samą uchwałą, tyle że po zmianie.
– Wyrok ma charakter czysto merytoryczny, ponieważ podstawą rozstrzygnięcia było ustalenie przez sąd, iż dana instalacja w żadnym razie nie może być uznana za RIPOK, ponieważ nie spełnia żadnych wymagań stawianych przez prawo tego rodzaju instalacjom – tłumaczy radca prawny.
W praktyce bywa, że samorządy ociągają się ze zmianą uchwał po wyrokach. Zdarza się, że decyzje są podejmowane na podstawie błędnych danych, co także wytykają sądy administracyjne. Tak było w jednej ze spraw związanych z wyliczeniem podatku od nieruchomości. Gmina ciągle korzystała z błędnych danych o wielkości działki, które miała w swojej nieaktualnej ewidencji. W innym przypadku urzędnicy zmienili kwalifikację obiektów na działce, mimo że wcześniej zapadł wyrok, w którym sąd określił status budynku.