Krajowa Rada Sądownictwa zakończyła największy od lat konkurs na wakaty w stolicy. Zostało tylko głosowanie, które przełożono na październik. Pytanie, czy jest ważny. Wielu prawników mówi wprost: to bezprawie. Zapowiadają apel do prezydenta, by odmówił nominacji wybranym przez KRS. Niezadowoleni z głosowania mają podstawę do odwołań.
Jaki jest powód zamieszania? KRS nie dostała dokumentacji kandydatów od prezesów sądów warszawskich. Postanowiła więc sama je sobie wydrukować.
To nadużycie
– Mamy dostęp do systemu, to skorzystaliśmy – tłumaczy „Rzeczpospolitej" zachowanie Rady jej przewodniczący Leszek Mazur.
Tak Rada weszła w posiadanie dokumentacji ponad 150 sędziów, którzy ubiegają się o 67 etatów w stolicy. Dokumenty sędziego Schaba, rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, który na poprzednim posiedzeniu Rady awansował do apelacji, też zostały wydrukowane z systemu.
Czytaj także: Sędziowski ekspres kiedyś się wykolei