Najnowszy projekt dotyczący Trybunału Konstytucyjnego wprowadza wiele przepisów przejściowych, m.in. pozwala powołać Prezydentowi p.o. prezesa, opublikować niepublikowane wyroki czy zrezygnować z orzekania w TK. Przede wszystkim jednak jasno stanowi, że PiS nie będzie honorował wykładni Trybunału, że kandydaci na nowego prezesa winni mieć poparcie większości w TK. Taką większość ma obecnie dziewiątka sędziów z rekomendacji PO. Chodzi o wykładnię prezesa Andrzeja Rzeplińskiego, która stoi jednak w sprzeczności z literą obowiązującej ustawy o TK, gdyż stanowi ona, że Zgromadzenie Ogólne TK przedstawia prezydentowi 3 kandydatów, którzy uzyskają najwięcej głosów, co daje szanse sędziom z rekomendacji PiS.
Nowe zasady
Projekt nowej ustawy stanowi, że jeżeli do dnia wejścia jej w życie (nie ma terminu, ale nastąpi to chyba w połowie grudnia), Zgromadzenie Ogólne TK nie zostanie zwołane, albo zostanie zwołane niezgodnie ustawą ( dotychczasowe trzy próby kończyły się brakiem kworum tj. minimum 10 sędziów) bądź nie przedstawi prezydentowi kandydatów na prezesa albo wyłoni ich z naruszeniem obecnej ustawy, wybór ma być dokonany według nowych zasad.
Po pierwsze jednak w tym okresie przejściowym Trybunałem ma kierować „pełniący obowiązki prezesa TK" sędzia wskazany przez prezydenta za kontrasygnatą premiera, spośród najstarszych stażem sędziowskim lub na wysokim stanowisku w administracji członków TK. P.o. prezesa ma dopuścić trzech sędziów z rekomendacji PiS blokowanych przez prezesa Rzeplińskiego, i przeprowadzić wybory. PiS będzie miał wtedy już siedmiu, a nie trzech sędziów, i raczej przedstawi swojego kandydata. Wystarczy bowiem, że będzie miał pięć głosów.
Nowe rozdanie
W związku nowymi obowiązkami (np. publiczne oświadczenia majątkowe) obecni sędziowie, będą mogli w terminie miesiąca przejść w stan spoczynku bez utraty uprawnień. Otwarte pozostaje pytanie, czy któryś z sędziów skorzysta tego prawa.
Z kolei obecne Biuro TK zastąpią z końcem 2017 r. Kancelaria i Biuro Służby Prawnej Trybunału. Pracownicy Biura TK zachowają obecne uprawnienia pracownicze do końca 2017 r., jeśli pracodawca zaproponuje im dalsze zatrudnienie i na nowe warunki się zgodzą.