Sądy rejonowe w kraju załatwiają 92 proc. wszystkich spraw. W niektórych napływ spraw generuje położenie. Dotyczy to przygranicznych w Przemyślu, Olecku czy Hrubieszowie. Wpływają do nich dziesiątki tysięcy drobnych spraw karnoskarbowych. Najczęściej to wykroczenia związane z przemytem.
– Sprawy drobne paraliżują sądy i tworzą koszty – uznało Ministerstwo Sprawiedliwości. I przygotowuje zmiany, dzięki którym ma być szybciej.
Lepiej poddać się karze
Papierosy, alkohol, bursztyn – taki katalog towarów przemycanych do Polski z Ukrainy obowiązywał przed laty. Teraz się rozrasta. Niektórzy twierdzą, że na wszystkie towary, jeśli tylko są tańsze, znajdzie się zbyt. Przemytnicy sięgają więc po coraz bardziej oryginalne produkty, np. lecznicze pijawki czy raki błotne.
Zajęte przez celników towary, jeśli ustalono właściciela, są przekazywane do sądu jako dowód w sprawie. By się ich pozbyć, sąd musi ogłosić ich przepadek.
– Trzeba się zebrać na posiedzeniu, przygotować do sprawy i ogłosić przepadek np. kilkunastu paczek papierosów. To strata czasu – przyznaje sędzia Barbara Kosińska.