Kongres Prawników Polskich zakończył się potrójnym sukcesem. Po pierwsze – potrafił zgromadzić półtora tysiąca radców prawnych, adwokatów, sędziów, notariuszy, komorników, prokuratorów i przedstawicieli organizacji pozarządowych. Po drugie – pojawili się na nim najwybitniejsi przedstawiciele świata prawniczego. Po trzecie – jego rezultatem będzie powołanie Społecznej Komisji Legislacyjnej. Kiedy miesiąc temu przedstawiałem koncepcję jej powołania współorganizatorom kongresu, zyskała od razu aprobatę. Przy ministrze sprawiedliwości funkcjonowały dwie komisje legislacyjne: prawa karnego i cywilnego. Funkcjonowali w nich głównie teoretycy prawa, którzy tworzyli projekty legislacyjne. Obie komisje zostały zlikwidowane w 2015 roku. Powstałą pustkę wypełni więc nowa komisja. Co ważniejsze wypełni ją w sposób pełny. W skład komisji społecznej wejdą bowiem nie tylko teoretycy, ale praktycy prawa. To my radcy prawni, adwokaci i sędziowie na co dzień stosujemy prawo, to my widzimy bolączki wymiaru sprawiedliwości, które dotykają najbardziej obywateli. Wreszcie to my możemy wskazać, co zmienić, by Temida była efektywna.

Prawo nie może powstawać za biurkami urzędników i w wyobraźni polityków. Ci pierwsi mogą jedynie znać jego skutki z opowiadań innych, politycy zaś chcieliby go używać narzędziowo do osiągnięcia swoich politycznych celów. Żadne debaty nie zastąpią ocen praktyków – to oni stosują codziennie prawo i doskonale wiedzą, co im przeszkadza, co nie działa i co można usprawnić. W przeszłości samorządy otrzymywały do zaopiniowania projekty ustaw... I opiniowały je, w zamian uzyskując jedynie nic nieznaczące stwierdzenia: ,,uwaga nie zasługuje na uwzględnienie". Niestety, uzasadnień tego typu rozstrzygnięć nigdy nie poznaliśmy.

Proces legislacyjny, w którym można przedstawiać swoje uwagi, które nie zasługują na uwzględnienie, powodował jedynie rozczarowanie i stawał się fikcją. Dziś jednak nawet taki nie istnieje. W Sejmie dominują ,,poselskie " projekty ustaw, które omijające uzgodnienia międzyresortowe i konsultacje społeczne. Brakuje niestety ustawowej regulacji procesu stanowienia prawa. A każda władza zawsze będzie przeciwna normowaniu procesu legislacyjnego. Takie ustawowe ograniczenie oznacza bowiem uspołecznienie procesu legislacyjnego, którego żadna partia polityczna nie lubi. Projekt ustawy o procesie legislacyjnym mógłby stać się jednym z projektów nowej komisji. Pierwszym wyzwaniem komisji, stanie się jednak rozwiązanie problemu nierozwiązanego przez żadnego z ministrów sprawiedliwości, czyli ,,przewlekłości postępowań sądowych". Jestem przekonany, że autorytety świata nauki i my praktycy – znakomici radcy prawni i adwokaci – oraz sędziowie rozwiązania znajdą. Komisja ma duże możliwości. Może prosić o opinie nieograniczoną liczbę prawników, może korzystać z dorobku ekspertów Ośrodka Badań Studiów i Legislacji przy Krajowej Radzie Radców Prawnych. Może też zaprosić organizacje zrzeszające zarówno prawników przedsiębiorstw jak i tych, którzy pracują w kancelariach, a także organizacje pozarządowe.

Jeśli ktoś chce reformować wymiar sprawiedliwości, musi to robić razem z nami, a nie przeciwko nam. Wiemy bowiem doskonale, co nas boli, czego nam brakuje, co nas denerwuje i co chcielibyśmy zmienić. Reforma wymiaru sprawiedliwości, u podstaw której leży chęć ukarania prawników jest jednak niedorzeczna. Wówczas reforma będzie rewolucją. A rewolucja, co pokazuje historia, z prawem ma niewiele wspólnego – chyba że z prawem silniejszego. Tego właśnie chcemy uniknąć. Chcemy, by prawo było prawem, i prawo oznaczało bez względu na to, czy ktoś jest silny czy słabszy. Każdy bowiem jest obywatelem i ma równe prawa.

Autor jest prezesem Krajowej Rady Radców Prawnych