Bunt i komercyjny sukces

Słynny Banksy wreszcie dotarł do nas. Jego wystawa w Warszawie stała się wydarzeniem, nim ją otwarto.

Aktualizacja: 14.02.2021 20:03 Publikacja: 14.02.2021 18:17

Replika „Hula-hooping girl”, graffiti Banksy’ego zrealizowane w ubiegłym roku w Nottingham

Replika „Hula-hooping girl”, graffiti Banksy’ego zrealizowane w ubiegłym roku w Nottingham

Foto: Monika Kuc

Trudno się temu dziwić, Banksy fascynuje fanów i media. Dziś jest nie tylko najsławniejszym artystą street artu, ale ikoną popkultury. Na wystawę „The Art of Banksy. Without Limits" w Centrum Praskim Koneser w Warszawie nie ma już biletów do marca, ale trzeba próbować. Wystawa czynna będzie do 11 kwietnia.

Wędrujące wydarzenie

– O tej wystawie myśleliśmy od dłuższego czasu – mówi „Rz" Anna Czerniejewska, jej co-promotor. – Pandemia krzyżowała szyki, ale organizator zdecydował, że zbudujemy ją i będziemy czekali na możliwość otwarcia. To pierwsza tak duża prezentacja Banksy'ego w Polsce. Bardzo nam zależało, żeby była nie tylko pokazem eksponatów. Chcemy opowiedzieć historię artysty, jak się zmienia jego twórczość i jakie jest jej przesłanie.

Organizatorem jest firma eventowa z Bukaresztu, a kuratorem Guillermo S. Quintana, artysta mieszkający w Berlinie. Wystawa podróżuje po świecie w różnych wariantach od 2016 r., ostatnio była w Wiedniu. Quintana zapewnia, że nigdy dwa razy w prezentacjach nie powtarza tej samej idei. Poszczególne wystawy różnią się też zestawem prac. W Warszawie poszerza ją dokumentacja kilkutygodniowego projektu „Dismaland" z 2015 r., czyli koszmarnego anty-Disneylandu w brytyjskim Weston-super-Mare. Banksy stworzył go we współpracy z blisko 60 artystami.

Pokaz to 100 prac z różnych miejsc, 17 z nich to oryginały. Nie ma oczywiście wyciętych fragmentów murów z graffiti Banksy'ego. Ich klimat odtwarzają instalacje. Postindustrialne wnętrza Konesera potęgują iluzję autentycznego street artu, np. replika „Hula-hooping girl" z dziewczynką kręcącą hula-hoop z opony rowerowej, która w ubiegłym roku pojawiła się w Nottingham w Anglii. Zgadają się wszystkie detale, nawet stojący w sąsiedztwie rower pozbawiony jest tylnego koła.

Oprócz instalacji są druki, obrazy, rzeźby, szablony – w sporej części repliki, ale i prace wypożyczone od kolekcjonerów, cytaty, zdjęcia, filmy.

Pokaz bardzo dobrze wprowadza w świat Banksy'ego, przywołuje prace od wzcesnych, z początku XXI wieku do najnowszych. Jedna z najwcześniejszych „Bird and Grenade" z pierwszej wystawy Banksy'ego „Existencilism" z 2002 r. przedstawia ptaszka, który przysiadł na gałęzi. Byłby uosobieniem niewinności, gdyby nie to, że w dziobie trzyma granat. Natomiast jedną z najnowszych jest reprodukcja obrazu, który pojawił się podczas pandemii w szpitalu w Southampton, oddając hołd personelowi walczącemu z koronawirusem.

Pacyfista i kpiarz

Wystawa przede wszystkim akcentuje społeczne i polityczne zaangażowanie artysty. Banksy piętnuje każdą wojnę, aktywnie broni uchodźców i migrantów. „Welcome Mat" stworzył z wycieraczki i ironicznego powitalnego napisu wykonanego z kamizelek ratunkowych uchodźców ocalałych z przeprawy przez Morze Śródziemne. A na grafice „Rescue Boat Louise Michel" pokazuje ufundowaną przez siebie łódź, spieszącą uchodźcom na ratunek.

Wypowiada się przeciw kapitalizmowi i nierównościom społecznym. Ze szczególną złośliwością wyraża się o konsumpcjonizmie, jak na wydruku z trójką dzieci pod flagą Tesco, składającą przysięgę na wierność konsumpcyjnej wspólnocie. Jak leitmotiv powraca u niego wątek wolnej sztuki, uosobionej przez streetartowców, jak w portrecie grafficiarza, którego przedstawił jako romantycznego buntownika z bukietem kwiatów.

Z czasem w jego twórczości przybyło krytycznych wypowiedzi na temat rynku sztuki. W sitodruku „Morons" kpi z artystycznych wartości kreowanych sztucznie przez komercyjny obieg sztuki, mówiąc: „Nie mogę uwierzyć kretyni, że kupujecie to gówno". Jest tu także film z aukcji Sotheby's w 2018 r. Sprzedano wtedy za 1,4 mln dol. obraz Banksy'ego z dziewczynką z balonikiem, który potem na oczach publiczności do połowy pocięła niszczarka, co podniosło jego cenę.

Odkąd Banksy z anarchistycznego artysty stał się idolem popkultury, sam odniósł sukces komercyjny. Ale wystawa ma i słabe strony. Jej tytuł głosi, że to Banksy bez limitu. W praktyce to sztuka limitowana wysokimi cenami biletów (60 zł, trzy razy więcej niż na przykład do Muzemu Narodowego) i pandemicznymi ograniczeniami. Poza tym organizatorzy nie ukrywają także i na materiałach promocyjnych, że wystawa jest nieautoryzowana, ale żaden entuzjasta wołający „Banksy w Warszawie!" nie zwraca na to uwagi.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl