Chyba nikt z nas nie chciałby być bohaterem zdjęć Martina Parra, supergwiazdora brytyjskiej fotografii. Brutalny, prześmiewczy i ironiczny portrecista angielskiego społeczeństwa jest w zgodnej opinii światowych ekspertów jednym z najświetniejszych dokumentalistów z Wysp Brytyjskich.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,473204.html] Zobacz fotogalerię[/link] [/wyimek]
Ale przecież niejedynym. I choć sami Brytyjczycy przyznają mu miejsce więcej niż znaczące, tegoroczna edycja Miesiąca Fotografii pokazuje prace ponad 50 twórców, często bardzo wybitnych, wśród których dobrze znany w Polsce Parr jest tylko jednym z wielu.
Fotografia z Wysp Brytyjskich to główny temat tegorocznego festiwalu. Pierwsza tak obszerna w Polsce prezentacja Brytyjczyków przynosi na pewno ważną lekcję: to sięgająca końca lat 60. wspaniała tradycja społecznego dokumentu.
Co ciekawe, klasyczni dokumentaliści z Wielkiej Brytanii niezbyt chętnie podróżują i inaczej niż ich przodkowie, nie zdobywają świata: interesuje ich to, co lokalne, w zasięgu spaceru, na wyciągnięcie ręki.