Specyficznie brytyjska aura

Festiwal: Mocne, zaangażowane społecznie zdjęcia z Wielkiej Brytanii to prawdziwe odkrycie Miesiąca Fotografii w Krakowie

Publikacja: 09.05.2010 20:29

Tony Ray-Jones, bez tytułu (źródło: THE NATIONAL MEDIA MUSEUM, BRADFORD, UK)

Tony Ray-Jones, bez tytułu (źródło: THE NATIONAL MEDIA MUSEUM, BRADFORD, UK)

Foto: Rzeczpospolita

Chyba nikt z nas nie chciałby być bohaterem zdjęć Martina Parra, supergwiazdora brytyjskiej fotografii. Brutalny, prześmiewczy i ironiczny portrecista angielskiego społeczeństwa jest w zgodnej opinii światowych ekspertów jednym z najświetniejszych dokumentalistów z Wysp Brytyjskich.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,473204.html] Zobacz fotogalerię[/link] [/wyimek]

Ale przecież niejedynym. I choć sami Brytyjczycy przyznają mu miejsce więcej niż znaczące, tegoroczna edycja Miesiąca Fotografii pokazuje prace ponad 50 twórców, często bardzo wybitnych, wśród których dobrze znany w Polsce Parr jest tylko jednym z wielu.

Fotografia z Wysp Brytyjskich to główny temat tegorocznego festiwalu. Pierwsza tak obszerna w Polsce prezentacja Brytyjczyków przynosi na pewno ważną lekcję: to sięgająca końca lat 60. wspaniała tradycja społecznego dokumentu.

Co ciekawe, klasyczni dokumentaliści z Wielkiej Brytanii niezbyt chętnie podróżują i inaczej niż ich przodkowie, nie zdobywają świata: interesuje ich to, co lokalne, w zasięgu spaceru, na wyciągnięcie ręki.

[srodtytul]Inspiracja z Ameryki[/srodtytul]

Tony Ray-Jones, którego wystawę oglądać można w Galerii Starmach, szerokiej publiczności właściwie jest nieznany. Ale brytyjscy kuratorzy darzą go nieomal kultem, dość powiedzieć, że jego miłośnikiem i kolekcjonerem jest sam Parr. Ray-Jones zmarł w 1972 roku, w wieku zaledwie 30 lat. Fotografowania uczył się w USA, u takich mistrzów jak Garry Winogrand czy Robert Frank.

Jego prace to wnikliwa obserwacja społeczna, mająca wręcz charakter antropologicznego badania. Przeciętni obywatele spędzają swój wolny czas w uświęcony tradycją sposób – w nadmorskich kurortach w rodzaju Brighton oraz w trakcie letnich festiwali. Sam Ray-Jones mówił o ujęciu "specyficznie brytyjskiej aury" oraz pokazaniu "nostalgicznego potencjału i surrealistycznego humoru w zwyczajnych sytuacjach". Takie spojrzenie miało decydujący wpływ na całą fotografię brytyjską drugiej połowy XX wieku.

W Gmachu Głównym Muzeum Narodowego największa wystawa festiwalu "Fakty z życia. Fotografia brytyjska 1974 – 1997", na którą składają się najważniejsze cykle dziesięciu brytyjskich fotografów (Richard Billingham, John Davies, Anna Fox, Paul Graham, Tom Hunter, Chris Killip, Martin Parr, Jem Southam, Chris Steele-Perkins, Tom Wood).

[srodtytul]Od sielanki do ecstasy [/srodtytul]

To doskonały przegląd technik i konwencji brytyjskiej fotografii, pośród których króluje dokument: początkowo czarno-biały, wysmakowany i skupiony, od połowy lat 80. kolorowy, coraz bardziej brutalny, niestroniący od krzykliwej retoryki.

Radykalizują się także tematy: miejsce grubasów wygrzewających się na plażach zajmują buntownicy, a ironicznie naszkicowaną sielankę brytyjskiej klasy średniej zastępują mocne portrety sfrustrowanych robotników i ich rozrywek.

W Bunkrze Sztuki na zbiorowej wystawie "W tym miejscu nie ma nic" kurator Jason Evans pokazuje fotografię lat 90. To również rodzaj eksperymentu, w którym zdjęcia uznanych dokumentalistów zestawiono z pracami fotografów mody.

Kurator stara się walczyć ze stereotypem "cool Britania" tej dekady, pokazując narodziny alternatywnych subkultur, a wraz z nimi nowych gatunków muzycznych takich jak rave i grunge, oraz wzrost popularności narkotyków, takich jak ecstasy.

Co ciekawe, najmłodsi dokumentaliści często sięgają po repertuar środków z arsenału fotografii kreacyjnej.

Warto także w Bunkrze zwrócić uwagę na indywidualną wystawę Anny Fox "Pamiętnik karalucha i inne historie". Jedyna kobieta w doborowym gronie dokumentalistów lat 80., w tym roku nominowana została do prestiżowej Deutsche Börse Photography Prize.

W jej zdjęciach znajdziemy to, co najlepsze w brytyjskim dokumencie: ostrość i wyrazistość, a jednocześnie własny język, intymny i kameralny.

[srodtytul]Brytyjczyk o Polsce [/srodtytul]

Szczególnym wydarzeniem jest pokaz prac Marka Powera w galerii MCK. Członek prestiżowej agencji Magnum, z wykształcenia malarz, ma do Polski wyjątkowy sentyment. W 2004 roku wziął udział w głośnym projekcie Euro Visions, którego celem było zaprezentowanie nowych państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym Polski. Wystawa podsumowująca projekt odbyła się w Centre Pompidou w Paryżu w 2005 r., ale fotograf wracał do naszego kraju wielokrotnie. Efektem tych powrotów jest liczące ponad 2000 fotografii archiwum artysty, z wykorzystaniem których powstały wystawa i album "Melodia dwóch pieśni". Polska Powera to kraj na peryferiach Europy, pełen śmietników, pośpiesznie budowanych fabryk, blokowisk i małej gastronomii. Pięknych kobiet i dość przeciętnych mężczyzn. Spojrzenie artysty niepozbawione jest czułej zadumy, trudno jednak powiedzieć, że wyrażają zachwyt. Brytyjczycy inaczej nie potrafią.

[i]”Wielkie nadzieje. Fotografia z Wielkiej Brytanii”

Miesiąca Fotografii w Krakowie.[/i]

Chyba nikt z nas nie chciałby być bohaterem zdjęć Martina Parra, supergwiazdora brytyjskiej fotografii. Brutalny, prześmiewczy i ironiczny portrecista angielskiego społeczeństwa jest w zgodnej opinii światowych ekspertów jednym z najświetniejszych dokumentalistów z Wysp Brytyjskich.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/9131,1,473204.html] Zobacz fotogalerię[/link] [/wyimek]

Pozostało 93% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl