Kino bez kamery

Antonisz, legenda polskiej animacji, jest bohaterem wystawy w Zachęcie - pisze Monika Kuc

Aktualizacja: 30.01.2013 16:45 Publikacja: 30.01.2013 08:30

"Polska Kronika Non-Camerowa" - kadr z filmu

"Polska Kronika Non-Camerowa" - kadr z filmu

Foto: Galeria Zachęta

Pomysł pierwszej wszechstronnej prezentacji twórczości artysty powstał w trakcie prowadzonej przez Filmotekę Narodową cyfrowej restauracji jego prac ze Studia Filmów Animowanych w Krakowie, którego był współzałożycielem.

Zobacz galerię zdjęć

Antonisz, czyli Julian Józef Antoniszczak (1941–1987), zasłynął jako twórca filmów non-camerowych, czyli realizowanych bez użycia kamery. Był zarazem wynalazcą-konstruktorem. Tworzył zaskakujące i pomysłowe machiny, służące do realizacji jego artystycznych idei.

Uważał, że film rysunkowy skończył się z chwilą wynalezienia kamery. Stał się reprodukcją, przestał być „rękodziełem". I w „Manifeście artystycznym Non Camera" ogłaszał powrót do kina jako dzieła sztuki, które bezpośrednio oddaje myśl i dotyk ręki reżysera.

W warszawskiej Zachęcie możemy oglądać nie tylko ukończone filmy, ale i wszystkie skonstruowane przez niego machiny: chropografy, pantografy, dźwiękownice, animografy, sonografy. Na przykład tzw. fortepian Antonisza, który umożliwiał mu szybkie przenoszenie odręcznego rysunku (za pomocą mechanicznych przekładni) na 24 klatki taśmy filmowej. Czy „dźwiękownicę unikalną żyletkową", wspomagającą tworzenie ścieżki dźwiękowej przy użyciu wibrującej żyletki i taśmy magnetycznej.

Artyście nie chodziło tylko o wynalazki inspirowane początkami kina czy eksperyment dla eksperymentu. Ważny był dla niego także temat. Największą popularność przyniosła mu seria filmów pod tytułem „Kronika Non-Camerowa" (Grand Prix festiwalu w Oberhausen, 1984), groteskowych komentarzy do absurdów PRL. Te animacje Antonisza porównywane są z filmami fabularnymi Stanisława Barei.

W swym pierwszym filmie „Fobia" (1967) ironicznie sportretował artystę „poniedziałkowo-naiwnego" Fobiana Ewarysta Dobdziaka, który za wszelką cenę chce stworzyć coś nowego, a wszystko mu przeszkadza. To rodzaj autoportretu. Już w tym filmie zastosował cały arsenał eksperymentalnych technik.

Antonisz tworzył pełne humoru filmy oświatowe dla dzieci: „ Jak to się dzieje", „Jak nauka wyszła z lasu", „Jak działa jamniczek" czy „Bajeczka międzyplanetarna" (1976) oraz pseudonaukowe pastisze dla dorosłych: „Film o sztuce... (biurowej)". I w nich prezentuje się jako mistrz paradoksu i gier słowno-obrazowych.

W dorobku reżysera dominują jednak filmy dla dorosłych. Zachęta akcentuje szczególnie te refleksyjne, mówiące o ulotności i przemijaniu życia: „Ludzie więdną, jak liście" czy „Światło w tunelu".

Świetnym uzupełnieniem prezentacji są „Pomysłowniki", czyli dzienniki, w których Antonisz przez kilkadziesiąt lat notował wszystkie pomysły i etapy ich realizacji.

Wystawa „Technika jest dla mnie rodzajem sztuki" jest czynna w Zachęcie do 17 marca. A filmy Antonisza można będzie zobaczyć też podczas przeglądu animacji „Ostry weekend zaangażowany: twórczość Studia Filmów Animowanych w Krakowie" w warszawskim kinie Iluzjon – od 8 do 10 marca.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl