Uwielbiany przez kobiety, szanowany przez polityków, ceniony przez historyków, pamiętający o swych ormiańskich korzeniach. Teodor Axentowicz, jeden z najwybitniejszych twórców Młodej Polski, jest bohaterem otwartej właśnie wystawy w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki.
Życie Teodora Axentowicza (1859–1938) mogłoby z pewnością posłużyć za scenariusz filmu, a nawet serialu. Kształcił się w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych, potem były studia w Paryżu i zainteresowanie m.in. „Le Figaro", w którym zamieszczał rysunki. Portret córki redaktora naczelnego tej gazety, pięknej Henrietty Fouquier, stał się dlań przepustką do wielkiej kariery portrecisty.
Potwierdzeniem jego warsztatowej sprawności malarskiej był fakt, że dorabiał sobie też udanymi kopiami obrazów dawnych mistrzów, m.in. Botticellego czy Tycjana. A ukoronowaniem przygody paryskiej stało się przyjęcie w poczet członków Société Nationale des Beaux-Arts.
W ostatnich latach XIX wieku odbył podróże artystyczne do Londynu i Rzymu. W tym pierwszym studiował malarstwo angielskie, utrzymując się z malowania portretów członków establishmentu. Był też częstym gościem Hotelu Lambert, paryskiej „oazy polskości". Portretował elitę intelektualną i artystyczną, w kraju współpracował z Wojciechem Kossakiem i Janem Styką przy realizacji „Panoramy Racławickiej". Przez lata był związany z krakowską ASP, której był także rektorem.