Agresja złowiona w sieci

Marta Kochanek-Zbroja „Moherowe berety”, Galeria Fundacji Atelier, ul. Foksal 11 (I p.), wystawa czynna do 28.01.

Publikacja: 07.01.2010 10:03

Artystka pokazała cykl płócien z blogowymi cytatami. Pominęła najgorsze wulgaryzmy, lecz zostawiła s

Artystka pokazała cykl płócien z blogowymi cytatami. Pominęła najgorsze wulgaryzmy, lecz zostawiła slogany porażające głupotą i prymitywizmem

Foto: Rzeczpospolita

Nieraz się zastanawiam – jak bardzo pokręcone muszą być osoby, które wylewają agresję w internetowy bezkres. Robią to anonimowo (komu by się chciało dogrzebywać do ich danych), więc czują się bezkarne. Im bardziej komuś nabrużdżą, tym bardziej czują się usatysfakcjonowane.

Do podobnych konstatacji doszła Marta Kochanek-Zbroja, 30-letnia artystka. Dyplomu w pracowni Leona Tarasewicza na warszawskiej ASP broniła sześć lat temu; od tej pory miała kilka autorskich wystaw. Na ich podstawie zaklasyfikowałam ją do figuralistów wyczulonych na aktualia. Jednak „Moherowymi beretami” bardzo mnie zaskoczyła.

Nie są to sceny rodzajowe wystylizowane (jak poprzednio) na książeczki kolorowanki dla dzieci. Tym razem Marta pokazała cykl płócien z blogowymi cytatami. Pominęła najgorsze wulgaryzmy, lecz zostawiła slogany porażające głupotą i prymitywizmem.

Nie chciała jednak powielać zaczepno-prowokatorskiej tonacji sieciowych komentatorów. Od siebie dodała… kolory. Na jednobarwnych tłach umieściła pojedyncze słowa; każde na białym polu. Wyrazy układają się w zdania, w których dominują pretensje, żal, zawiść. I nienawiść do całego świata za niezawinioną życiową klęskę.

Choć napisy są też namalowane, kojarzą się z tekstami wycinanymi z gazet. Jak wiadomo, to forma popularna wśród anonimowych szantażystów i donosicieli.

Malarka potraktowała ich „humanistycznie”. Nie chciała napiętnować ani wchodzić z agresorami w polemiki. Założyła, że atrakcyjna plastycznie forma pozbawi je – choćby częściowo – moralnego brudu. W pewien sposób również scharakteryzowała autorów groźnie brzmiących haseł. To ludzie zaniedbani duchowo i intelektualnie, przerażeni, przegrani. „Pedofili powinno się kastrować” – wykaligrafowała zdanie dziecięcą kursywą, jak z elementarza.

„Powinni go dobić na miejscu, żeby drugi raz tego nie zrobił” – poucza na innym obrazie grubą, czarną czcionką, jak z klepsydry. I wreszcie tytułowy bazgroł napisany niezgrabnymi, różowymi literami: „Polska to same moherowe berety”. Oczywiście poza autorem hasła…

Nieraz się zastanawiam – jak bardzo pokręcone muszą być osoby, które wylewają agresję w internetowy bezkres. Robią to anonimowo (komu by się chciało dogrzebywać do ich danych), więc czują się bezkarne. Im bardziej komuś nabrużdżą, tym bardziej czują się usatysfakcjonowane.

Do podobnych konstatacji doszła Marta Kochanek-Zbroja, 30-letnia artystka. Dyplomu w pracowni Leona Tarasewicza na warszawskiej ASP broniła sześć lat temu; od tej pory miała kilka autorskich wystaw. Na ich podstawie zaklasyfikowałam ją do figuralistów wyczulonych na aktualia. Jednak „Moherowymi beretami” bardzo mnie zaskoczyła.

Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl