Zbudowano je w rekordowym tempie, bo w półtora roku. Miasto zyskało kolejny atut w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016.
– Idea centrum zrodziła się w 2004 roku – przypomina jego dyrektor Stefan Mucha. – Gdy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło na wzór francuskich kolekcji funduszy regionalnych sztuki współczesnej (FRAC) stworzyć podobną sieć w Polsce. Program „Znaki czasu” zakłada powołanie 16 takich centrów w całym kraju. Toruń pierwszy otwiera nowy gmach. Koszt inwestycji wyniósł 50 mln zł, z czego 30 mln zł pochodziło ze środków unijnych.
Centrum ma wspaniałą lokalizację. Stoi przy Wale generała Sikorskiego, tuż obok toruńskiej Starówki. Architekt Ed-ward Lach i pracownia R2 Leszka Rubika z Wrocławia harmonijnie wpisali budynek w otoczenie. Fasada z czerwonej cegły koresponduje z neogotykiem stojącego vis a vis Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jednocześnie nowe centrum jest na wskroś współczesne. Składa się z geometrycznych figur. Funkcjonalnych prostopadłościanów i fantazyjnego przeszklonego walca w narożniku, który łamie prawa symetrii.
Torunianie żartują, że centrum usytuowano na jednym z wierzchołków „wychowawczego trójkąta”. Pozostałe zajmują uniwersytet i... areszt w głębi Starówki.
Powierzchnia wystawiennicza centrum – 4 tys m kw. – jest jedną z największych w Polsce. Wejściowy hall połyskuje czarnym marmurem. Podczas inaugurującego performance’u Angelika Markul zamieni jego amfiteatralną część w basen z topniejącą górą lodową.