Rzeźby Dunikowskiego na jubileusz Orońska

Trudno znaleźć w Polsce rzeźbiarza, który dorównałby mu wszechstronnością, skalą talentu, pracowitością - pisze Jan Bończa-Szabłowski

Publikacja: 08.07.2011 20:01

Rzeźby Dunikowskiego na jubileusz Orońska

Foto: materiały prasowe

Pół wieku od śmierci Xawerego Dunikowskiego jego prace zachwycają nowoczesnością i znakomitym wyczuciem formy.

Wystawą artysty Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku pragnie uhonorować 30-lecie swego istnienia.

– Dunikowski przez całe życie poszukiwał idealnej formy dla wyrażenia egzystencji każdego człowieka – mówi Joanna Torchała, kustosz wystawy. – Dotykał tematów narodzin, śmierci, tego, co dzieje się po śmierci. Kiedyś chciał nawet wyrzeźbić Boga. Potem jednak uznał, że samo pojęcie jest tak wieloznaczne, że nie uda się go wykonać w formie rzeźbiarskiej. A naiwnością było podjęcie się takiego tematu.

Wystawa „Niepokorny" w orońskim muzeum ukazuje wielostronność poszukiwań i obfitość oryginalnych rozwiązań rzeźbiarza i pedagoga. Artysty żyjącego na przełomie XiX i XX wieku, który w 34. roku życia przyrównywany był klasą do Rodina i Vigelanda.

Szokował publiczność, wyprzedzając epokę, w której pracował. Absolwent krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych kilka lat spędził w Londynie i Paryżu. Tam też wstąpił do Legii Cudzoziemskiej.

Rzeźby z pierwszego okresu twórczości, które uchodzą dziś za jedno z najciekawszych zjawisk sztuki europejskiej XX wieku, niektórzy współcześni autorowi uznali za „straszydła gipsowe" lub „łby perukarskie". Kiedy w 1907 roku na wystawie w warszawskiej Zachęcie pojawił się cykl „Kobiety brzemienne", ekspozycja wywołała skandal i uznano ją za wysoce niemoralną.

Dunikowski był postacią niezwykle barwną. W 1905 roku trafił nawet do kroniki kryminalnej, bo w jednej z restauracji zastrzelił malarza, który chciał go spoliczkować. Został jednak uniewinniony, bo uznano, że wystąpił w obronie koniecznej.

Czuł się dzieckiem Młodej Polski. Cenił przyjaźń z Przybyszewskim i twierdził, że więcej dały mu kawiarniane rozmowy z literatami niż obserwacje wyniesione z krakowskiej Akademii. U podstaw wielu prac prezentowanych w Orońsku leży prowokacja.

Widać to najlepiej w „Autoportrecie. Idę ku słońcu". Praca zajmująca czołowe miejsce w pawilonie wystawienniczym powstała w Paryżu w 1916 roku. Ukazuje artystę w stroju Adama, kroczącego dumnie z przekonaniem o własnym geniuszu. W tej kubizującej rzeźbie głowa bohatera przybiera dwa oblicza. Jedno zwrócone ku ziemi, drugie wzniesione ku niebu. Pomimo potężnej masy całości kompozycji, stojąc przed nią, odnosi się wrażenie, że figura pozbawiona jest punktu oparcia i pozostaje zawieszona w nieokreślonej przestrzeni.

Dialog z tradycją antyku można odnaleźć w polichromowanych posągach „Francuzka I", „Głowa Sary" i „Portret Zofii Minderowej" powstałych ok. 1920 roku.

Orońska wystawa przekonuje też, że Dunikowskiemu nie było po drodze z żadną ideologią ani władzą. Pragnął realizować wyłącznie własne, niczym nieskrępowane wizje.

Zlecone mu popiersie Lenina (jest na wystawie) nigdy nie spotkało się z aprobatą władz PRL. Dunikowski przedstawił wodza rewolucji z ponurą miną, bardziej kojarzącą się ze złością niż zadumą.

Podobną konsternację wywołał projekt pomnika Stalina.

– Dunikowskiemu zaproponowano udział w konkursie zamkniętym. Chętnie z tej możliwości skorzystał – mówi Joanna Torchała. – Wykonał kilka szkiców. Na jednym generalissimus, człowiek niewielkiego wzrostu, miał na sobie żołnierski szynel, czapkę budionnówkę z czerwoną gwiazdą i chromą ręką przyciskał do brzucha kulę ziemską. Potem artysta zrezygnował z kuli i na pierwszym planie pozostała wielka, chroma ręka. Bóg rosyjskich komunistów jako karzeł z wielką łapą wywołał niebywałe zdumienie.

Lenin i Stalin to niejedyne odrzucone prace Dunikowskiego. Wcześniej, w okresie międzywojennym, artysta bardzo przeżył brak zainteresowania głowami, które zamówił u niego dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. Kiedy dziś patrzy się na nie, wydają się niezwykle współczesne.

Pokaz rzeźb w nowej przestrzeni w Orońsku dodał pracom artysty nowego blasku. A może nawet nowego życia...

Pół wieku od śmierci Xawerego Dunikowskiego jego prace zachwycają nowoczesnością i znakomitym wyczuciem formy.

Wystawą artysty Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku pragnie uhonorować 30-lecie swego istnienia.

Pozostało 95% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl