Rzekł do niego Natanael: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” (J 1,46), czyli o złośliwości
30 czerwca poznański sąd stwierdził winę 32 osób, które w październiku 2020 r. w poznańskiej katedrze zakłóciły mszę świętą. To kolejne orzeczenie w tej sprawie, ponieważ pierwsze, wyrok uniewinniający, zostało uchylone. Osią sporu prawnego okazało się znamię czynu zabronionego: „złośliwość”. Zgodnie z art. 195 § 1 kodeksu karnego nie każde przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego podlega karze. Ścigane jest jedynie działanie złośliwe. Jedna ze skazanych powiedziała „Gazecie Wyborczej”, że nie czuje się winna, i od ponad czterech lat przekonuje, iż w jej działaniu nie było złośliwości. Czy bowiem protest w słusznej sprawie, posiadający usprawiedliwione racje, nie stanowi przejawu dozwolonej debaty publicznej, a tym samym ex definitione nie może być złośliwy? Prawie na pewno złośliwa jest natomiast prokuratura, która najpierw wniosła akt oskarżenia, a następnie, po zmianie prokuratora generalnego, go nie wycofała. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że złośliwy jest autor niniejszego tekstu, ale czy bardziej od redaktorów art. 195 k.k.?