Sprawy apelacyjne to od kilku do kilkunastu procent procesów cywilnych, ale dotyczą tych trudniejszych, których pierwsza instancja nie była w stanie skutecznie rozwiązać, a strony nie pogodziły się z jej werdyktem. Wyrok drugiej instancji jest prawomocny i wykonalny, a odwołania do SN należą do rzadkości. Przedłużenie postępowania apelacyjnego odwleka wymierzenie sprawiedliwości i szanse na ustabilizowane sytuacji prawnej stron i spożytkowanie miesięcy, czasem lat procesu. Ma temu zaradzić nowela k.p.c. ustanawiająca na stałe sądy jednoosobowe wprowadzone na czas covidu ze względów epiedemicznych. Weszła w życie 28 września.
Obok względów epidemicznych dopatrywano się w tym zmniejszeniu składów sędziowskich sposobu na poprawienie wydajności sądów, niestety czasem kosztem jakości orzeczeń. Wskazywano (czego rząd nie podkreślał), że zmniejszenie składów do jednego sędziego miało ograniczyć spór między sędziami ze starego i nowego nadania, który utrudniał kompletowanie trzyosobowych składów z powodu odmów wspólnego orzekania i podważania orzeczeń wydanych z udziałem nowego sędziego.
Czytaj więcej
Od 28 września sądy cywilne w instancji odwoławczej mają orzekać jednoosobowo, a w trójkach – tylko wyjątkowo. To pozwoli skierować sędziów pomocniczych do odrębnych spraw.
Czterech z siedmiu sędziów Izby Pracy SN uznało w kwietniu tego roku, że względy epidemiczne już odpadły, a kwestie wydajności sądów nie mają zasadniczego znaczenia i oceniły, zapewne nie bez racji, że zwłaszcza bardziej skomplikowane sprawy skład wieloosobowy potrafi dogłębniej rozpoznać. Tyle że ich uchwała wprowadziła z dnia na dzień ogromne organizacyjne zamieszanie w sądach, zmuszając je do powiększenia składów orzekających, spowalniając ich pracę, na dodatek reaktywując pole do sędziowskich konfliktów na tle nominacji.
Powrót do jednoosobowych sądów – z pewnymi wyjątkami dla spraw trudniejszych – ryzyko sędziowskich konfliktów powinno ograniczyć, i wraz ze zmniejszeniem zaległości orzeczniczych z czasem pozwolić na rozszerzenie składów trzyosobowych na więcej spraw apelacyjnych bez ryzyka ich przedłużania.