Domagalski: O sądach przy kampanii

Jeśli polityczna czy nawet ideowa walka o sądy i praworządność nie daje od lat rezultatu, to tym bardziej trzeba sięgnąć po kompromis i rozwiązywać problemy krok po kroku.

Publikacja: 05.09.2023 10:36

Domagalski: O sądach przy kampanii

Foto: Adobe Stock

W obecnej kampanii kwestie reformowania sądów zeszły na dalszy plan. I dobrze, bo aż nadto mamy sporów w tym segmencie państwa i życia społecznego. W wirze walki wyborczej raczej trudno o spokojną refleksję.

W powtarzanych od dawna pomysłach na zaprowadzenie w sądach praworządności przeważała raczej myśl o pokonaniu przeciwnika, a nie znalezieniu znośnego, kompromisowego rozwiązania. Za ten niegasnący od lat spór o kształt sądów i między środowiskami sędziowskimi (starzy–nowi) nie da się obciążyć wyłącznie polityków ani usprawiedliwić go prawnymi pryncypiami, które nie zawsze są przecież oczywiste choćby dla większości.

Czytaj więcej

Pełnomocnik Juszczyszyna do neosędziego: to wyraz wyjątkowej bezczelności

Mają w tym sporze udział także sędziowie.

W tym roku dużo problemów w sądach, wręcz zamieszanie i przyhamowanie rozpoznawania wielu spraw, wywołała przegłosowana 26 kwietnia br., przez czterech z siedmiu sędziów Izby Pracy SN, uchwała kwestionująca jednoosobowe sądy w sprawach cywilnych w drugiej instancji, wprowadzone na czas covidu. Można długo dyskutować, czy trzyosobowe sądy są lepsze niż jednoosobowe (i w jakich sprawach), rzecz w tym, że ta uchwała wprowadziła z dnia na dzień ogromne zamieszanie w sądach, sędziowie nie wiedzieli nawet, jak ją stosować i z ostrożności, by wyroki nie były podważane, musieli zwiększać składy sędziowskie do trzyosobowych. Tymczasem choćby zdanie odrębne trzech sędziów z owej siódemki pokazuje, że prawnicze pryncypia nie zawsze są bezdyskusyjne i bywają sprzeczne, wymagają ważenia, krótko mówiąc kompromisu, który w praktyce sądowej, w rozstrzyganiu spraw jest wręcz wskazany, a często konieczny.

Jeszcze we wrześniu tego roku w życie ma wejść nowela k.p.c., która przesądza (przynajmniej na jakiś czas), że w drugiej instancji sądy będą jednak jednoosobowe z pewnymi wyjątkami dla trzyosobowych. Być może te wyjątki są zbyt wąskie, ale sędziowie będą mogli występować do prezesów sądów o szersze angażowanie trójkowych sądów, ważne, aby sądy sprawnie orzekały, aby zapanował porządek w tym ważnym segmencie sądownictwa. A potem może przyjdzie czas na następny, a po nim – na kolejne.

W obecnej kampanii kwestie reformowania sądów zeszły na dalszy plan. I dobrze, bo aż nadto mamy sporów w tym segmencie państwa i życia społecznego. W wirze walki wyborczej raczej trudno o spokojną refleksję.

W powtarzanych od dawna pomysłach na zaprowadzenie w sądach praworządności przeważała raczej myśl o pokonaniu przeciwnika, a nie znalezieniu znośnego, kompromisowego rozwiązania. Za ten niegasnący od lat spór o kształt sądów i między środowiskami sędziowskimi (starzy–nowi) nie da się obciążyć wyłącznie polityków ani usprawiedliwić go prawnymi pryncypiami, które nie zawsze są przecież oczywiste choćby dla większości.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Premier traci czujność
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Prawo człowieka. Do odłączenia się
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Kiedy MEN zawyje przez zmiany lekcji religii
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Osiem gwiazdek
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Prawo, a nie tylko dobro dzieci
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.