Europejski Trybunał Praw Człowieka w wydanym 8 listopada 2021 r. wyroku w sprawie Dolińska-Ficek i Ozimek v. Polska (skargi nr 49868/19 i 57511/19) potwierdził zarzuty tych polskich sędziów, orzekając, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN oddalająca ich odwołania od uchwały KRS o nieudzieleniu im rekomendacji w procedurze awansowej nie mogła być postrzegana jako niezależny sąd ustanowiony ustawą. Wyrok ten odnosi się zarówno do ustroju KRS (wyboru przez Sejm sędziów do KRS), jak i do zasad powoływania sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN (IKNiSP), w której mam zaszczyt orzekać. Aby nie wypowiadać się zatem we własnej sprawie, nie będę odnosił się do istoty jego postanowień, w szczególności do tezy, jakoby sędziowie izby powołani z udziałem obecnej KRS nie dawali gwarancji niezawisłości – chociaż tezy tej nie mogę nie uznawać za obraźliwą. Chcę natomiast zwrócić uwagę na inny, a niedostrzegany aspekt. Mianowicie na brak wewnętrznej spójności działań wielu sędziów ubiegających się o awans zawodowy przed obecną KRS oraz niepokojący wydźwięk ww. wyroku w perspektywie samej europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (konwencja). Wyrok ETPC ujawnił bowiem z całą ostrością rozchwianie (sprzeczność) argumentacji prawniczej.