Problem uchodźców w polskim stanie wyjątkowym na wschodniej granicy już dawno wykroczył poza prawną ocenę zasadności wprowadzenia czy przedłużenia tego stanu. Smutne, wykraczające poza granice prawa i ludzkiej przyzwoitości wypowiedzi polityków na słynnej konferencji prasowej i ich żenujący epilog na sali sejmowej eksponują prawdziwe przyczyny podejmowanych działań. W tym przypadku nie chodzi o rzeczowe i merytoryczne uzasadnienie konieczności wspomożenia nieradzącego sobie zwykłymi środkami konstytucyjnymi rządu i wyposażenie go w środki nadzwyczajne. Jaskrawo widoczne staje się cyniczne polityczne zarządzanie strachem, tworzenie podziałów i rozbudzanie nienawiści oraz wprowadzanie w błąd opinii publicznej.
Prawa podstawowe
Nie wchodząc w polityczne powody uszczelnienia terytorium RP na granicy z Białorusią, z perspektywy prawnej trudno zachować obojętność wobec sposobu działania władzy publicznej. Gwarantowane w art. 38 Konstytucji RP prawo do ochrony życia odnosi się do każdego człowieka i nie jest przecież ograniczone do polskich obywateli.
Czytaj więcej
Nie musimy, choć możemy pomóc koczującym przy granicy.
To samo odnosi się do określonego w art. 68 Konstytucji RP prawa do ochrony zdrowia czy zapomnianej chyba, przyrodzonej godności człowieka (art. 30 Konstytucji RP). Prawa te, jak również inne podstawowe prawa człowieka są przedmiotem ochrony na podstawie wielu aktów prawa międzynarodowego, wśród których szczególne miejsce zajmuje europejska konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a także akty prawa unijnego.
Wobec rządu RP od początku pojawiały się zarzuty ekscesywnych działań, czego szczególnym wyrazem stało się postanowienie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 25 sierpnia 2021 r. o zastosowaniu środka tymczasowego w sprawach Amiri i inni przeciwko Polsce (42120/21) zobowiązujące władze do zapewnienia wszystkim osobom przebywającym na granicy żywności, wody, odzieży, opieki medycznej, a także, jeśli to możliwe, tymczasowego schronienia.