Zagraniczni specjaliści szukają pracy w Polsce

Setki kandydatów z innych państw pukają do drzwi polskich firm. Celują m.in. w szybko rosnący sektor nowoczesnych usług biznesowych

Publikacja: 06.03.2013 05:58

Zagraniczni specjaliści szukają pracy w Polsce

Foto: Flickr

Agencja prasowa Associated Press puściła przed kilkoma dniami w świat długi reportaż o perspektywach kariery w szybko rosnącym sektorze nowoczesnych usług dla biznesu w Polsce. Jako przykład   podała Hiszpana – księgowego, który pracuje w krakowskim centrum firmy Luxoft. Po raz pierwszy przyjechał tu z miłości. Po raz drugi, po dłuższych, bezskutecznych próbach znalezienia zatrudnienia  w Hiszpanii, wrócił  nad Wisłę do pracy.

Reportaż AP, który trafił pewnie do serwisów i gazet w wielu krajach, może skłonić  do pomyślenia o karierze w Polsce kolejnych zagranicznych specjalistów. Jednak już teraz chętnych nie brakuje.

100-proc. wzrost

– Mamy coraz więcej CV z zagranicy, choć nie prowadzimy tam kampanii rekrutacyjnych – twierdzi Marek Grodziński, dyrektor Centrum BPO Capgemini i wiceprezes ABSL, organizacji zrzeszającej inwestorów tego sektora. Jego zdaniem cudzoziemców do polskich centrów  usług przyciąga m.in. dynamiczny rozwój  rynku BPO i SSC w Polsce. Informacje o kolejnych inwestycjach, dwucyfrowym wzroście zatrudnienia w tym sektorze zwracają uwagę  zachodnich mediów i ich czytelników.

15,5 tys. obywateli innych państw Unii mieszkało w 2011 r. w Polsce

Potwierdza to Jadwiga Naduk, szefowa działu badań rynkowych w firmie rekrutacyjnej  Hays, partnera ABSL. Według niej w porównaniu z 2010 rokiem liczba aplikacji  zagranicznych kandydatów do  pracy w centrach usług biznesowych wzrosła o 30 proc.

Monika Sławińska-Sławecka, kierownik ds. rekrutacji w krakowskim centrum usług wspólnych Philip Morris International, twierdzi, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2012 roku napłynęło tam ponad tysiąc zgłoszeń kandydatów z zagranicy. O 100 proc. więcej niż w pierwszym półroczu. Najczęściej CV nadsyłali    Serbowie, Portugalczycy, Grecy, ale nie brakowało też zgłoszeń z USA czy Indonezji.

– Na nasze oferty  w obszarze IT aplikują osoby z Indii i Singapuru, gdzie jest wiele wysoko wykwalifikowanej kadry technicznej. Spotykamy się też coraz częściej z poszukującymi zatrudnienia z Hiszpanii i Grecji, którzy aktywnie aplikują i odwiedzają nasze targi pracy – twierdzi Aleksandra Hajder z działu rekrutacji Credit Suisse Center of Excellence.

Jak to się przekłada na łączne zatrudnienie cudzoziemców, trudno precyzyjnie  ocenić. Nie ma danych o liczbie pracowników z innych krajów Unii; nie muszą się starać o zezwolenie na pracę. Ich liczbę można szacować na podstawie danych Eurostatu, według których w 2011 r. liczba mieszkających w Polsce obywateli innych krajów Unii wzrosła do 15,5 tys. Z 14,8 tys. rok wcześniej.

Cudzoziemców spoza Unii  mieszkało u nas wtedy 31,7 tys., o tysiąc więcej niż rok wcześniej. (Ci zwykle muszą starać się o zezwolenie na pracę).

Polskie firmy chętnie sięgają po specjalistów z Ukrainy, Białorusi, Rosji czy Gruzji,  którzy do pół roku mogą u nas  pracować bez zezwolenia. Jak pisaliśmy w poniedziałkowej „Rz", to głównie w osiedlających się na stałe fachowcach i specjalistach zza wschodniej granicy, eksperci widzą szansę powstrzymania spadku liczby mieszkańców Polski.

Cenny wpis w CV

– Obserwujemy bardzo duży wzrost zapotrzebowania na specjalistów IT,  pracowników naukowych i technicznych – wylicza Zbigniew Wafflard, ekspert  z agencji EWL  specjalizującej się w rekrutacji za wschodnią granicą. Dodaje, że firmy budowlane ściągają stamtąd inżynierów, a centra  usług zatrudniają  pracowników IT, obsługi klienta i konsultantów – z doskonałą znajomością tamtych rynków i języków.

Jak ocenia Magdalena Jóźwiak, kierownik HR  w centrum Infosys BPO Poland, które zatrudnia już ponad 1600 osób, prawie jedna trzecia rekrutacji to rekrutacje językowe, gdzie poza wiedzą i doświadczeniem kluczowa jest znajomość języka obcego – innego niż angielski. Wtedy właśnie firma sięga także po kandydatów z zagranicy, których wybór jest  coraz większy.  Coraz częściej Polska jest też dla nich docelowym rynkiem  pracy. Szczególnie dla osób z południa Europy,  z krajów najmocniej dotkniętych kryzysem.

– Do niedawna dla kandydatów z Zachodu głównym powodem przyjazdu do Polski były względy osobiste albo ciekawość, chęć poznania innej kultury. Pracy szukali trochę przy okazji. Teraz coraz częściej mieszkańcy Włoch, Grecji czy Hiszpanii przyjeżdżają przede wszystkim do pracy – ocenia Magdalena Jóźwiak. Dodaje, że przybywa też  aplikacji od Holendrów i  Francuzów.  (Zwykle tych, którzy już są w Polsce).

Jak ocenia Marek Grodziński, coraz częściej dla kandydatów z Zachodu (zwłaszcza z krajów z wysokim bezrobociem) argumentem za przyjazdem do Polski jest... wpis w CV.

– Zamiast spędzić dwa lata na szukaniu zajęcia u siebie, wybierają pracę i zdobywanie doświadczenia w Polsce. Tym bardziej że wiele naszych firm to mocne, znane na całym  świecie marki – twierdzi szef Centrum BPO Capgemini, gdzie na razie cudzoziemcy stanowią 4 proc. z ponad 5 tys. pracowników.

Jadwiga Naduk zwraca uwagę, że przybywa też zgłoszeń z Niemiec i Skandynawii. – Praca w Europie Wschodniej, w tym w Polsce, zaczyna być postrzegana jako cenne doświadczenie w CV – podkreśla.

Dodatkowo zainteresowanie  Polską zwiększają też programy wymiany studenckiej – młodzi ludzie przyjeżdżają tu na pół roku – rok na studia, a potem część z nich zostaje na dłużej.

Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie